Tuesday 22 March 2011

Mały komentarz prasowy

Drodzy Ewentualni Czytelnicy,

 proszę sobie przeczytać dzisiejszy tekst z mojego ulubionego Onetu:

http://biznes.onet.pl/rzadowy-groupon,18554,4217342,1,prasa-detal

i zastanowić się chwilę czemu tak naprawdę służy to posunięcię? Wyobraźmy sobie następującą sytuację:

nasze mamy codziennie chodzą do sklepu, kupują pomidory na targu, chleb w Tecso, a wędline u miejscowego rzeźnika. Jako że robią to niemal zawodowo zawsze wynajdą najświeższe pomidorki i wędline, i najbardziej chrupiący chleb po najniższej możliwej cenie. Żeby i dzieci były syte i mąż zadowolony.

jednak pewnego dnia koło gospodyń miejskich zakłada "groupon". Decydują że jak będą kupować produkty razem to będą mogły wytargować znacznie niższe ceny i tak powierzają sprawę w ręcę jednej z nich - powiedzmy pani Marcińczykowej, która będzie robiła grupowe zakupy dla wszystkich za wspólne (czyli niczyje) pieniądze.

Co się dzieję? Otóż są dwie opcje:

1. Opcja korupcyjna:

Otóż jak tylko koło podpisało umowe wszystkie supermarkety i sklepy z całego miasta ruszyły chyrzo z łapówkami do pani Marcinczykowej prześcigając się w ofertach. Ostatecznie wygrywa Tecso oferując Pani Marcinczykowej dołądowanie karty rodzinki na 10% wydanej kwoty. I tak Pani Marcinczykowa zamiast oszczędnie i rozważnie wybierać najładniejsze pomidorki, szasta pieniędzmi na prawo i lewo kupując kawiory i homary dla wszystkich gdyż im więcej wyda tym wiekszej bonifikaty od Tecso może się spodziewać.

2. Opcja niekorupcyjna:

Pani marcinczykowa wyszła w miasto i kupuje 100 bochenków chleba, 500 kg pomidorków i 300 lasek kiełbasy. Zadowolona że udało jej się wynegocjować 10% rabatu wraca do kołą gospodyń obładowana zakupami. Lecz-ku jej zaskoczeniu okazało się iż mamy są raczej niezadowolone. Otóż jak się okazuje dzieci jednej z nich nie lubią pomidorków, drugiej jedzą chlebek pełnoziarnisty a u trzeciej wszyscy wpieprzają parówki. Tym to sposobem jako że niektóre z mam nie chciały części produktów inne mamy wzięły więcej  żeby się nie zmarnowało i karmiły swoje dzieci dzień i noc chlebem i kiełbasą bo szkoda wyrzucić, a jak już się zaczęło psuć to porozdawały resztki psom i kurom i jakoś to poszło.

Następnego dnia gospodynie zebrały się i wspólnie ustaliły że to jednak głupi pomysł był i od dzisiaj włącznie każda z nich będzie robić zakupy zgodnie z jej potrzebami.

No i to byłby koniec analogii, gdyby nie to że biurokracja tak nie działa. Biurokracja ma tendecje do rozrastania się! Następnym krokiem będzie zatrudnienie KOMISJI DO SPRAW OPTYMALIZACJI ZAKUPÓW. Następnie będzie komisja do spraw nieprawidłowości przy zakupach. Potem komisja śledcza i na samym końcu wsadzą do więzienia Marcińczykową która suma sumarum Bogu Ducha winną kobietą była...

No comments:

Post a Comment