Tuesday 15 March 2011

Konia błotem nie namydlisz...

Drogi Ewentualny Czytelniku,

zapewne uważasz iż powyższe zdanie jest pozbawione zupełnego sensu... Z największą przyjemnością więc wyprowadzę Cię z błędu. Otóż jak większość moich wiekopomnych myśli tak i ta przejdzie z pewnościa do historii, i już być może za 300-400 lat stanie się głównym tematem ANALizy interpretacyjnej na MATURZE  z języka polskiego. Oczywiście zakładając że poziom matury przestanie spadać z roku na rok w takim tempie jak ma ma to miejce obecnie, inaczej do 2020 egzamin dojrzałości będzie polegał na podpisaniu się pod przelewem pocztowym. W każdym bądź razie już dziś masz szanse, Mój Drogi i Ewentualny Czytelniku, otrzymać DARMOWE wskazówki jak bezbłędnie zinterpretować i wcielić w zycie powyższą myśl.

Cóż to więc takiego autor miał na myśli? Otóż jak zapewne wielu z nas Spotykasz się i Ty Drogi I Ewentualny Czytelniku z niesamowitym wręcz poziomem wszechobecnego pierdolenia głupot. Pewnie pamiętasz swoich rodziców tłumaczących Ci że w życiu musisz się dużo uczyć, ładnie pisać, schludnie się ubierać do kościoła, grzecznie kłaniać sąsiadom (nawet jak pieprzony debil z klatki obok tłucze swoją żonę taboretem). Zeby nie brać pieniędzy od babci, żeby nie głaskać obcych kotów, nie smarować głowy dżemem porzeczkowym, żeby się dużo uczyć i mieć dobre oceny, żeby puszczać koleżanki w drzwiach, żeby nie jeść pizzy bo tuczy, żeby nie pić Coca Coli bo to odrdzewia śrubki, chodzić spać przed 22 bo zdrowo, wracać do domu o 21 jednoczesnie zakazując oglądania telewizji, żeby czytać książki o Tomku Soyerze ale broń Boże o Harrym Potterze, żeby się nie gapić w telewizor jak sie pierdolą na ekranie, i wreszcie żeby się dużo uczyć i mieć dobre oceny.

Potem poszedłeś do podstawówki, gimnazjum, liceum i od samego początku ta banda półgłówków i psychopatów zwanych dumnie Nauczycielami (bo nie oszukujmy się - Nauczycielem zostaje ten kto się NIE dostał na prawo, medycyne, farmacje, informatyke, architekture itp czyli nie elita a najwyżej drugi sort!) pompowało w twój młody łeb że jak nie będziesz ładnie pisał,  nie będziesz robił zadań domowych, że jak będziesz chodził na wagary, że jak nie będziesz wiedział jakie jest aktualne wydobycie węgla brunatnego w Zagłębiu Ruhry bądź też jak będziesz zadawał inteligentne pytania i będziesz dociekliwy lub nie daj Boże będziesz inteligetniejszy od nauczyciela to nie zdasz MATURY. A żeby zdać MATURE to musisz myśleć tak jak WSZYSCY. A jak nie zdasz MATURY to sie nie dostaniesz na STUDIA. A przecież trzeba pójść na dobre STUDIA! Bo z jednym płucem to da się jakoś żyć, nawet z jedną wątrobą, ale bez MAGISTRA to ty jesteś jakiś niedorozwinięty! Podobnie jak Ci wszyscy z zawodówki i technikum. I co z tego że Ci wszyscy ludzie zarabiają 10 razy tyle co przeciętny MAGISTER. Ty musisz iść na STUDIA i to w dodatku lepsze niż córka koleżanki twojej mamy. 

A potem Co? Okej, masz MAGISTRA, idziesz do tej Profesjonalnej Pracy, smazysz te kotlety 8 godzin dziennie, wracasz do tej żony do tych słodkich małych brzdąców, co za 10 lat będą Ci kraść kase z portfela na wino i zioło a ty będziesz sobie pluł w twarz że kondony tylko 7.50 paczka. I sam staniesz się tym głupim rodzicem opisanym wyżej bo tak jest łatwiej i bezpieczniej. Nie możesz przecież pozwolić żeby twoje dziecko nie kłaniało się sąsiadom i nie ubierało się schludnie do kościoła. Nie zniósłbyś wzroku innych rodziców na wywiadówce jakby się okazało że twoje dziecko jest jakimś pomazańcem Bożym. Ono musi być normalne. Znaczy takie jak wszystkie. I tak stuknie Ci 40 na wychowywaniu normalnych dzieci. O seksie będziesz tylko czytał w gazetach. Zaraz obok rubryki mówiącej o szkodliwości jedzenia pizzy (bo tuczy) i picia Coca Coli (bo odrdzewia śrubki). W tym momencie się zorientujesz że palisz już 2 paczki szlugów dziennie a 10 lat póniej dostaniesz pierwszego zawału. Przy okazji wizyty w szpitalu wyjdzie na jaw że masz raka płuc i jedno będą musieli Ci wyciąć. Ale spoko. Z jednym da się żyć. Przez nastepne 10 miesięcy.

Czy my czasem w ogóle myślimy o samych sobie? Weźcie telefon do ręki i spróbujcie dodzwonić się do samych siebie. Zajęte nieprawdaż? Zawsze jest zajęte! Nigdy nie mamy czasu dla samych siebie, ciągle tylko próbujemy kogoś zadowolić. Większość ludzi prędzej czy później kończy żyjąc normalnym życiem. Większość ludzi myśli że bycie wyjątkowym i successful jest zarezerwowane tylko dla nielicznych. Otóż większośc ma racje, tylko nieliczni osiągają sukces. Ale tylko dlatego że większośc nigdy go osiągnąć nie chciała. Większość boi się zaryzykować, lepiej pójść pewną bezpieczną ścieżką, sprawdzoną przez miliony. Lepiej uczyć się geografii, Wos'u historii i innych gówien niż rzucić wszystko i nauczyć się grać na gitarze czy robić zdjęcia. Zawsze lepiej siedzieć w okopach niż wybiec na szańce z bagnetem. Ale ja dalej mam wrażenie, że nawet jak się nie uda to łątwiej jest umierać tym co spróbowali, niż tym którzy do końca będą się pytać "co by było gdyby". Gdybym zaczął śpiewać pisać wiersze podróżować, zadzwonił do niej/niego zastrzelił tego sukinsyna z klatki obok? Sorry. Too late. Byłeś młody i miałeś dwa płuca to trzeba było ciągnąć z wiadra. Teraz to możesz sobie ewentualnie kadzidełko zapalić.

A co ma z tym wszystkim wspólnego Koń Błoto i Mydło?

Otóż nie wiem.

Ale na pewno się dowiem.

Pozdrawiam,
Marketing Officer, Indie

Ps. I żeby było jasne. Ja wcale nie uważam że w samym fakcie posiadania magistra jest coś złego - broń Boże chwalmy ambitnych. Ale Mam jakieś niejasne przeczucie że w dzisiejszych czasach każdy DEBIL może zrobić DOKTORAT! Śp. Lech Kaczynski był nawet profesorem PRAWA PRACY-czyli komuch pełną gębą- a teraz z niego męża stanu robią bo się wpieprzył w iglaki!!A kłaść płytek w kuchni nie ma komu.

 Ps. 2 Z Wyrazami Szacunku dla ludzi którzy sie nie bali: Adama i siostry Kasi, Soni, Marcina R. i Kasi B. 

No comments:

Post a Comment