Saturday 25 June 2011

Uniwersytucja

Drogi i Ewentualny Czytelniku,

pytasz siebię za pewno w duchu, co ten debil znowu wymyślił za temat posta, nieprawdaż? Otóż, jak się okazuję, tym razem to nie ja, acz współcześni Socjologowie (Socjolodzy?) ukuli sobie taki termin jak "Uniwersytucja" na określenie "problemu" kurestwa wśród studentek. Nie żebym się tak Socjologią znowuż interesował - po prostu wydybałem to na moim niezastąpionym Onecie (doprawdy, niekończąca się kopalnia tematów...) Proszę rzucić okiem na ten króciótki artykuł:

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/szokujace-dane-w-sprawie-prostytucji-studentek,1,4666697,wiadomosc.html

jako że i tak na 99% na tego linka nie kliknąłeś już spieszę z objaśnieniem. Otóż dowiadujemy się z tego pseudodziennikarskiego wywodu iż " co piąta studentka angażuje się w różne odmiany prostytucji.". 


Proszę państwa jesli to prawda (w co wątpie...) znaczy to że jedna na pięć studentek to zwykła Kurwa. Jak to w ogóle jest możliwe? - przecież odsetek kurw wśród ogółu kobiet nie jest zapewne wyższy niż 1-2%. Daczego więc u studentek sięga on aż 20? Dlaczego nie słyszymy o "pladze prostytucji" wśród fryzjerek, ekspedientek, sekretarek (... no dobra), kasjerek w tesco, pań pielęgniarek, nauczycielek Geografii itp. itd.  tylko właśnie u studentek? 


- Czy to może przez wysoki iloraz inteligencji dzieki któremu dostały się na studia? - Nie raczej nie. 


- To może niezwykła pracowitość i sumienność? - No już pewnie bliżej ale tez nie.


To co w takim razie powoduje że to Studentki właśnie walą się jak domy w afganistanie, podczas gdy fryzjerki, kasjerki i pielegniarki nie muszą się wcale poniżej pewnego poziomu zniżać? Otóż odpowiedź jest banalnie prosta - głównym powodem jest to, że one się w ogóle na tych studiach znalazły, a znalazły się tam przez

Państwową, ""Darmową"" Edukacje!! 


Proszę państwa - w normalnym kraju na studia idą tylko Ci ludzie którzy się naprawdę do tego nadają  (podobnie jak zresztą fryzjerką, pielęgnierką czy zawodową piosenkarką zostaje ta co ma do tego talen, tudzież powołanie) czyli max 5% tego co studiuje teraz, a reszta przyucza się do zawodu fryzjerek, pielęgniarek i kasjerek, a część bogato wychodzi za mąż i nie musi się martwić o żadne studia - musi tylko sobie ładnie wyglądać i pachnieć. W normalnym kraju studia są Płatne i jeśli dziewczyna jest zdolna i biedna to bierze na studia kredyt i w 3 lata po skończeniu studiów zarabia już na tyle dobrze by ten kredyt spłacić. Ewentualnie jak jest bardzo dobra to dostaje stypendium i nie musi się już niczym martwić.


Ale kraje popieprzone - jak III RP np, gdzie Studia wyższe są darmowe i otwarte dla umysłowej hołoty, z lubością zajmują się zmienianiem porządnych, dobrych dziewcząt w uliczne ku*wy. Między innymi po to właśnie, żeby ta banda nikomu nie potrzebnych i w dodatku jeszcze niebezpiecznych (a masowo produkowanych) Socjologów, mogła na ich nieszczęściu robić mamone. Np. przez produkcję takiej książki jak: ""Młodzi, piękni i niedrodzy. Młodość w objęciach seksbiznesu". Rzygać mi się chce na takiego jegomościa jak pan prof. Jacek Kurzępa - autor wyżej wymienionego utworu literackiego.


I żeby było jasne - mi wcale tych dziewcząt nie jest żal - nie ma żadnego racjonalnego wyjaśnienia dla bycia kurwą. Bieda niczego nie tłumaczy! Jakoś dziesiątki tysięcy ubogich dziewcząt pracuje po nocach w supermarketach żeby jakoś zarobić na swoje utrzymanie. Mówienie o "problemie prostytucji" to tylko potwarz dla tych dziewcząt które uczciwie i godnie na siebie zarabiają. Kurwami gardze i nie mam dla nich szacunku. Ale z drugiej strony żal mi ich jednocześnie, bo wiem że gdyby nie to chore państwo to większość z nich nigdy cudzym Chu*em parać by się nie musiało. Ja tylko mam nadzieję że Ci co są za to odpowiedzialni także będą się kiedyś jakimś parać, jak ich powsadzamy za kraty wreszcie - raz a dobrze!


Stąd mój apel do Ojców:


OJCOWIE - Jeśli wasza Córka jest Uniwersyteką szmatą, to wiedzcie że Pan pożałowania Czci godny Tusk i jego poprzednicy są za to Współodpowiedzialni! Więc już "wiecie co z nim zrobić..."* - NIE ODDAWAĆ NA NICH GŁOSU w najbliższych, jesiennych wyborach! Przez nich wasze córki walą się z jakimiś podstarzałymi typami za pieniądze, tracąc godność i szacunek i przynosząc wstyd wam i waszym rodzinom! Panowie - jeszcze 100 lat do tyłu każdy ojciec za takie coś powiesiłby każego sukinsyna na najbliższym drzewie - a dzisiaj wy na nich z wdzięcznością głosujecie!! Brońcie Honoru Córek, brońcie honoru rodziny  i wreszcie ratujcie wasze wnuczki przed "Życiem kurewskim"*! NIE GŁOSUJCIE NA PIS, PO, PSL i SLD - pierwszych Alfonsów III RP!

*cytując pana Ryszarda "Peje" Andrzejewskiego


Tak jeszcze na koniec, proszę zwrócić uwagę na ostatnie zdanie w tym artykule - cytuje: 


"Przerażającym problemem jest również wykorzystywanie osób niepełnosprawnych." 


To jak - załóżmy, dziewczyna z dwoma rękami ciągnie za pieniądze to mówimy o prostytucji, ale jak straci jedną rękę i dalej ciągnie to już to sie nazywa "Przerażającym problemem" tudzież "wykorzystywaniem"? No przepraszam, ja wiem że taka pacjentka jest o 50% mniej wydajna, ale chyba na mózg jej się nie rzuciło i dalej wie co robi? Skoro pozwala się niewidomym jeździć samochodem, ludziom bez nóg biegać razem z pełnosprawnymi, jesli ogólnie PFRON wymaga od nas zatrudniania niepełnosprawnych mimo iż często są niewydajni, przez co szkodliwi dla firmy a w większości to nie są żadni niepełnosprawni zresztą (tylko Ci co dali w łapę lekarzowi), to czy zabranianie niepełnosprawnym prostytucji nie jest czasem objawem DYSKRYMINACJI?? 


(
Proszę państwa, ja uważam że temu raportowi KONIECZNIE powinna się przyjrzeć jakaś komisja UE ds. równouprawnienia i przeciwdziałania Dyskryminacji! To jest jawne plucie w oczy osobom pokrzywdzonym i łamanie podstawowych praw demokratycznych! Ja uważam w ogóle że PFRON powinien przyjrzeć się burdelom i również tam umieszczać pod przymusem osoby kalekie. Jak się bawić to na całego.





A tak serio mówiąc to jak można w ogóle mówić w odniesieniu do Prostytucji o Wykorzystywaniu. Przecież to się z definicji wyklucza. Obie strony wykorzystują się tu jednakowo, jak w każdej innej transakcji. Inaczej to gwałt i tyle.


W każdym razie widać do czego prowadzi darmowa edukacja - zamiast mieć Ligę wysoko wykwalifikowanych, świetnie zarabiających magistrów, rzeszę świetnie wyszkolonych i i tanich fryzjerek, pielęgniarek i krawcowych  to mamy armie bezrobotnych wiecznych studentów z paroma specjalizacjami, grupke drogich i źle wykwalifikowanych fryzjerek, pielęgniarek i krawcowych i Legiony Tanich Kurew! 


Dziękujemy Ci o wielka III RP!


pozdrawiam,
Marketing Officer, Indie

11 comments:

  1. Prostytucja jest pracą jak każda inna. Doskonale wpasowuje się w model podnoszenia podaży na wskutek rosnącego popytu. Jako że jest to "najstarszy zawód świata" łączenie go z wynalazkami socjalistycznymi wypada nieprzekonywająco. Co więcej spełnia wszelkie wytyczne wolności gospodarczej jako że państwo żadnymi podatkami i "normami" się tam nie wtrynia. Co do tego czy ma być ich żal czy nie to nie widzę powodu tego roztrząsać. Praca to specyficzna, musisz ją lubić aby móc wykonywać. Pseudo moralne oceny tu na nic (zresztą czy jest w tym coś złego?)Co więcej wprost nielogiczne jest twierdzenie że lepiej popierniczać w markecie za minimum niż w ten sposób zarabiać. Wszystko zależy od danego człowieka. Co do apelu to zgadzam się z wsadzaniem (ale nie do aresztu tylko z jakimiś sodomitami w ciemnicy pozamykać tych oszołomów, jak by ich potem dupki bolały to może by mądrzej myśleli) naszych orłów ale nie pod tym pretekstem. Człowiek ma wolną wolę i powinien być wolny. Nawet jak NP wygra wybory to prostytucja nie zniknie (popyt=podaż). A ojciec zawsze może córki się wyrzec gdy mu wstyd przynosi co w dawniejszych czasach było normą.

    Blog oceniam wysoko :) Pozdrawiam.

    ReplyDelete
  2. To jest jeden z powodów, dla którego boję się, by moja dziewczyna na studia szła. Chce być weterynarzem, jest inteligentna i mi wierna, ale przez popierdolonych ludzi zawsze można zostać wypierdolonym. Jeśli wszedłeś między wrony...

    Nie wiem już co o tym myśleć. Szkoda również, że w moim mieście są 3 wyższe uczelnie, a większych zakładów produkcyjnych, tylko 2. Co to k_+_+a ma być?!

    ReplyDelete
  3. To tak zwana nadprodukcja. Każdy może zostać magistrem ale to nie znaczy że nikt nie będzie kopał łopatą. Gdy nikt nie chce zostać wyeliminowany na skutek niskich predyspozycji, eliminowani są wszyscy poprzez obniżenie wartości.

    ReplyDelete
  4. Witam,

    no dokładnie o to chodzi, że mamy nadprodukcje studentów. Niestety przy okazji mamy również nadprodukcje prostytutek. Jeśli NP wygra wybory to faktycznie prostytucja nie zniknie, nigdy tak nie twierdziłem. Wprost przeciwnie - uważam że byłoby to zjawisko wysoce szkodliwe. Problemem za to jest iż poprzez ingerencje rządu w rynek pracy i edukacji zamiast rozsądnej liczby prostytutek i magistrów oba rynki rozrosły się do monstrualnych rozmiarów. I o ile popyt na tanie prostytutki będzie zawsze i jest praktycznie niewyczeprywalny to już popyt na studentów polonistyki, kulturoznawstwa, europeistyki czy socjologii niekoniecznie. Problemem jest ten cały system od samego cna.

    I tak btw - ja nei uważam że prostytucja to zawód jak każdy inny - uważam to za szczyt upadku moralnego. Owszem, nie miałbym zamiaru nikomu tego zabraniać, ale w moim mniemaniu wszystkie dziwki (a więc i wiekszość współczesnych "piosenkarek" typu rihanna, lady gaga i kto tam jeszcze gra itp)to sprzedajne szmaty i skoro na własne życzenie wyrzekają się szacunku do siebie to ja nie mam zamiaru ani obowiązku ich z szacunkiem traktować.

    I kategorycznie! nie zgodze się z twoją opinią iż nielogicznym jest zapierdzielać w Tesco za minimalną zamiast pójść i się szmacić. ja jeszcze wierzę w jedną rzecz bardziej niż pieniądze - w honor. A jak ktoś się sprzedaje za pieniądze - nie ważne czy to dziwka, skorumpowany sędzia czy polityk - to najnormalniej w świecie honoru nie ma i ja z taką osobą w jednym pomieszczeniu przebywac nie zamierzam.

    Honor to rzecz święta! Ale oczywiście to tylo moje zdanie.

    pozdrawiam serdecznie,
    marketing officer

    ReplyDelete
  5. W sumie wszyscy sprzedajemy się w pracy :)
    Chodzi mi dokładnie o to że nie zawsze jest wybór. Nawet z tym Tesco. Honor rzecz święta ale czy jest jeszcze honor i czy jest w ludziach potrzeba jego posiadania?

    ReplyDelete
  6. Drogi Tombulo,

    oczywiście obydwaj wiemy co mam na myśli mówiąc "sprzedajemy się".

    I uwierz - zawsze jest wybór. Zawsze! Miałem przyjemność mieszkać i studiować w anglii przez pewien czas i uwierz mi - widziałem wiele. Ludzi bez znajomości SŁOWA po angielsku, którzy w wieku 60 kilku lat wyjechali do pracy. Widziałem młode bardzo ładne dziewczyny pracujące po fabrykach za minimalną, choć z dawania dupy to można w anglii w rok dom postawić.

    Siedzę teraz w indiach i to już jest po prostu extremum. Ludzie pracujący po 20 h dziennie za równowartość kilku złotych w naprawdę ciężkich warunkach, niesamowicie cięzką fizycznie pracą (patrz Licencja na Zarabianie).

    Zawsze jest wyjście. I nie można tutaj kompensować, tego typu zachowania muszą być potępiane. po to choćby żeby ludziom przypomnieć że my ciągle ten honor miec powinnismy.

    pozdrawiam,
    marketing officer

    ReplyDelete
  7. troszeczkę za szeroko potraktowałem temat. Co do mojego wejrzenia na sprawę, jak już pisałem trzeba mieć do takiego życia predyspozycje. Nie traktuje jednak tego w sposób moralny gdyż zasadniczo nie dzieje się tutaj nikomu krzywda. Oczywiście jestem przeciwny paniom na ulicach. Ale w agencji ani ona ani klient nie znajdują się przypadkowo. Po prostu wiem że może zdążyć się sytuacja gardłowa gdy kobieta nie na innego natychmiastowego wyboru.

    Wracając do tematu. Z studentkani jest jednak inna sprawa. Dziewczyny z wsi i miasteczek lądują w dużych miastach gdzie życie jest nieporównywalnie droższe a z domu dają mało. A tu koleżanki w markowych ciuchach, zabawy i gadżety. Włączasz tv i nie słyszysz nic tyko że to i tamto musisz mieć bo bez tego jesteś śmiec. Mnie to nie rusza bo rozumiem że to są rzeczy które ząbke mnie nie określają ale bo wie taka smarkula? I tu już dużo nie trzeba aby zacząć się sprzedawać. Bo inne tak robią, bo do domu daleko i nikt mnie nie zna, i tp. Tyle że trudno zdefiniować jednoznacznie bo jest problemem. Na pewno nie jest to sytuacja że nie mają wyboru czy że muszą. Pozdrawiam.

    ReplyDelete
  8. Ja bym nie przywiazywal szczegolnej wagi do statystyk.

    ReplyDelete
  9. Drogi Anonimie,

    nie przywiązuje. Nawet nadmieniłem iż szczerze wątpie iż te 20 % ma coś wspólnneg oz prawdą. Pewnie chodzi o "nawet 20%" czyli najwyższy wynik odnotowany w jakiejś typowo puszczalskiej szkole - typu kurs przyklejania tipsów itp. No ale co by nie mówić to jednak mamy tych uniwersytutek znacznie więcej niż gdyby ich było w normalnych czasach. I są to niestety życia zmarnowane. Żadnego wpływu na PKB, jeszcze prawdę mówiąc strata bo bardzo często dochodzi do przeniesienia pieniędzy na osobnika dużo głupszego. No czyli strata niepowetowana. Plus niekalkulowalne staty moralne...

    pozdrawiam,
    marketing officer

    ReplyDelete
  10. witam,
    ciężkie ale jakże trafne słowa!! Dodam jeszcze jeden absurd z tamtego "artykułu":
    "Częściej robią to młode kobiety z kierunków pedagogicznych i humanistycznych niż studiów ścisłych"
    bo trzeba być socjologiem, by wiedzieć iż więcej jest pań na humanistycznych kierunkach, niż na ścisłych. Z pewnością przez określenie "częściej" mieli na myśli po prostu "więcej", nie zaś np. odsetek. Skoro idiotami są profesorowie, to jakim cudem ma być zachowany poziom kształcenia na uczelni?

    Co do płatnego kształcenia, to osobiście nie zgadzam się z tym do końca. Lepszym rozwiązaniem byłoby utrzymywanie wysokiej poprzeczki, tj. poziomu, elitarności wyższego wykształcenia. Płatne studia owszem, ale nie w tym popierdolonym kraju. Trzeba być realistą - biedny mógłby np. wziąć kredyt. U nas kredyt studencki to rzecz iście niemożliwa, określiłbym nawet to jako niebezpieczna, ryzykowna opcja. W Niemczech jak kumpel poszedł na studia, mógł wziąć śmiało kredyt, nie musiał się tym przejmować - bo miał pewność, że znajdzie pracę, spłaci odsetki, nawet nie odczuwając tego. A u nas? Sprawa wydaje się trochę skomplikowana, jak wszystko:)
    Nie powinno się zapominać o biednych studentach, np. ze wsi, którzy w przeciwieństwie od miejscowych kolegów, muszą jeszcze czasem dojeżdżać, wynajmować mieszkanie etc. Zwykle pomocne są tzw. styp. socjalne.
    Niestety jest masa ludzi, nierobów, nieudaczników, którzy korzystają na tym. Rekordzista podobno przez kilka lat zmieniał kierunki, kilka nawet brał na raz, na różnych uczelniach (wtedy dostanie niezależne socjale)! Po to chcieli wprowadzić płatny drugi kierunek, w przypadku niższych stopniu etc. Ale to wciąż za mało!!
    Poza tym najbardziej zajadłymi cerberami, broniącymi starego ustrojstwa na uczelniach są ich własne władze, rektoraty itp., bo to oni czerpią kasiorę od pogłowia studentów.

    W skrócie - płatne studia byłyby ok., jeśli znaleźć sensowne rozwiązania dla biedniejszych. Jednak nie rozwiążą problemu uczelni wyższych, w sensie poziomu kształcenia, a to jest także ważne. Hołotę udającą wykształciuchów można wyrzucić na różne sposoby. A to ona ściąga w dół najbardziej ten poziom.

    pozdrawiam
    Paweł

    ReplyDelete
  11. Cześć,

    Jesteśmy tu po raz kolejny, aby kupić nerki dla naszych pacjentów i zgodzili się zapłacić dobrą sumę pieniędzy każdemu, kto chce ofiarować nerki, aby je uratować i tak Jeśli jesteś zainteresowany byciem dawcą lub chcesz uratować Życie, musisz napisać do nas na e-mailu poniżej.

    Jest to okazja, aby być bogatym w porządku, zapewniamy i gwarantujemy 100% bezpieczną transakcję z nami, wszystko odbywa się zgodnie z prawem nakłaniającym dawców nerek.
    Więc marnuj więcej czasu, uprzejmie napisz do nas na irruaspecialisthospital20@gmail.com

    Irrua Specialist Teaching Hospital.

    ReplyDelete