Friday, 8 July 2011

Hiperkryzja 2 - rzecz o logice socjalistycznej.

Drogi i ewentualny Czytelniku,

przede wszystkim pragnę Cię na wstępię gorąco przeprosić za moją niemal 3 tygodniową nieobecność. Spowodowane było to niezwykle wyczerpującym biznes tripem z którego wróciłem dopiero dnia wczorajszego, a jakby tego mało coś mnie jeszcze użarło w noge i nie wygląda to ogólnie za dobrze. I to w dodatku na 5 dni przed powrotem do Polski!!

W każdym razie miesiąc bierzący podejrzewam będzie dość ubogi w nowe posty jako iż już dziś wyjeżdżam w następną trasę z której wrócę pradopodobnie parenaście godzin przed moim wylotem. A jako że w Polsce spędze jedynie 2 tygodnie po czym wyruszę na miesiąc do anglii wysoce prawdopodobne jest iż wpadnę w nieprzerwany ciąg alkoholowy. A zgodnie z moją zasadą  piłeś - nie pisz, mogę nie znaleźć czasu na coś sensownego.

W każdym razie w dniu dzisiejszym chciałem zwrócić tylko uwagę na kolejny, niesamowicie wręcz rażący w oczy przykład Socjalistycznej Hipokryzji. Otóż właśnie przeglądając sobie mój ulubiony Onet.pl natrafiłem na jak zwykle kretyński artykuł pod tytułem "Aborcja na Telefon"

http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/aborcja-na-telefon,1,4783570,kiosk-wiadomosc.html

nie chcę dziś zajmować się sprawą aborcji - jest to temat dość obszerny, niezwykle skomplikowany moralnie i zdarza się iż mocno dzieli nawet wyznawców idei konkerwatywno liberalnej (w tym i mnie). Ogólnie rzecz biorąc ludzie naszego pokroju uznają iż aborcja to po prostu morderstwo i tyle. Dlaczego jest tak a nie inaczej postaram się wytłumaczyć w osobnym poście. Muszę też jednak zaznaczyć iż jest to jedna z ważniejszych kwestii dla mnie osobiśćie, gdyż ja, w odróżnieniu od większości moich kolegów kolibrów, uznaję pewne odstępstwa i w sytuacjach zagrożenia życia bądź zdrowia matki zakładam wyższość życia kobiety nad życiem nienarodzonego dziecka i zostawiam tu wybór podjęcia decyzji matce/ojcu dziecka. Jednakowóż stosowanie aborcji jako środka antykoncepcyjnego jest absolutnie nieakceptowalne i powinno być surowo karane. Ale jak, kogo i dlaczego - patrz osobny post.

W każdym razie - wracając do artykułu i kwestii hipokryzjii, proszę zwrócić uwagę na argumentacje bojówek socjalistycznych, (czyli wrogów gatunku ludzkiego), za opowiedzeniem się po stronie legalizacji aborcji:



"W odpowiedzi zwolennicy pro-choice zorganizowali przed Sejmem wystawę "O prawo do godności"*, na której przekonywali, że jedyne, co obecnie wynika z zakazu przerywania ciąży, to wzrost podziemia aborcyjnego oraz turystyki aborcyjnej."


*Prawo do godności - w ujęciu socjalistycznym to prawo do walenia się bez opamiętania z kim popadnie bez stosowania środków antykoncepcyjnych, przerywane okazjonalnym rozwalaniem nóg w gabinecie ginekologicznym, celem wyskrobania kilkutygodniowego dziecka z własnych narządów rodnych. Zabieg ten umożliwia swobodne podjęcia dalszej niezaburzonej nadaktywności seksualnej z partnerami wszystkich płci - marketing officer et al.


Proszę państwa - niech mi teraz ktoś to wytłumaczy. Jeśli my używamy tych samych argumentów (czyli wzrost przestępczości, czarnego rynku, "turystyki narkotykowej" itp itd) w odniesieniu do legalizacji narkotyków, broni, zmniejszenia akcyz na paliwo, alkohol czy papierosy, popierając to Wolną Wolą człowieka, prawem do wolności, odwiecznymi zasadami "Chcącemu nie dzieje się krzywda" oraz "Nie ma Zbrodni bez Ofiary" to te bezczelne komunistyczne sukinsyny mają czelność oskarażać nas o popieranie morderstw, przestępczości i narkomanii. Ale jak oni używają DOKŁADNIE tych samych, oczywistych zresztą,  argumentów w odniesieniu do mordowania małych dzieci - to już jest cacy.

A dlaczego oczywistych? Ot, proszę spojrzeć:

Polska ma jedną z najbardziej surowych ustaw aborcyjnych w Europie. Bardziej restrykcyjne prawo mają tylko Irlandia i Malta, gdzie przerywanie ciąży jest całkowicie zakazane. Ale jeśli wierzyć danym nieoficjalnym, liczba aborcji w Polsce jest mniej więcej taka jak w Rumunii czy we Włoszech, gdzie przerywanie ciąży jest dopuszczalne ze względów społecznych (według oficjalnych danych przeprowadza się tam ok. 120 tys. zabiegów rocznie).

Polska ma również jedną z najbardziej restrykcyjnych (jesli nie najrystrykcyjniejszą!) ustaw o posiadaniu broni i narkotyków. Co więcej - jesteśmy również jednym z tych krajów który marnuje najwięcej pieniędzy na "kampanie społeczno informacyjne przeciwdziałające patologiom społęcznym". Tak jakby bilbord za 20 tysięcy miał kogokolwiek odstraszyć od mordowania własnych dzieci...


No ale fakt - nikt nigdy nie twierdził że socjalizm jest logiczny...

pozdrawiam,
Marketing Officer, Indie

Ps. Przypominam również iż działa łątwy do zapamiętania alias strony :

WWW.ANTYJAREK.PL

Serdecznie zachęcam do rozpropagowywania go na wszelakich forach, w komenatarzach, czatach oraz wśród znajomych. Thank you from the mountain!!

Saturday, 25 June 2011

Uniwersytucja

Drogi i Ewentualny Czytelniku,

pytasz siebię za pewno w duchu, co ten debil znowu wymyślił za temat posta, nieprawdaż? Otóż, jak się okazuję, tym razem to nie ja, acz współcześni Socjologowie (Socjolodzy?) ukuli sobie taki termin jak "Uniwersytucja" na określenie "problemu" kurestwa wśród studentek. Nie żebym się tak Socjologią znowuż interesował - po prostu wydybałem to na moim niezastąpionym Onecie (doprawdy, niekończąca się kopalnia tematów...) Proszę rzucić okiem na ten króciótki artykuł:

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/szokujace-dane-w-sprawie-prostytucji-studentek,1,4666697,wiadomosc.html

jako że i tak na 99% na tego linka nie kliknąłeś już spieszę z objaśnieniem. Otóż dowiadujemy się z tego pseudodziennikarskiego wywodu iż " co piąta studentka angażuje się w różne odmiany prostytucji.". 


Proszę państwa jesli to prawda (w co wątpie...) znaczy to że jedna na pięć studentek to zwykła Kurwa. Jak to w ogóle jest możliwe? - przecież odsetek kurw wśród ogółu kobiet nie jest zapewne wyższy niż 1-2%. Daczego więc u studentek sięga on aż 20? Dlaczego nie słyszymy o "pladze prostytucji" wśród fryzjerek, ekspedientek, sekretarek (... no dobra), kasjerek w tesco, pań pielęgniarek, nauczycielek Geografii itp. itd.  tylko właśnie u studentek? 


- Czy to może przez wysoki iloraz inteligencji dzieki któremu dostały się na studia? - Nie raczej nie. 


- To może niezwykła pracowitość i sumienność? - No już pewnie bliżej ale tez nie.


To co w takim razie powoduje że to Studentki właśnie walą się jak domy w afganistanie, podczas gdy fryzjerki, kasjerki i pielegniarki nie muszą się wcale poniżej pewnego poziomu zniżać? Otóż odpowiedź jest banalnie prosta - głównym powodem jest to, że one się w ogóle na tych studiach znalazły, a znalazły się tam przez

Państwową, ""Darmową"" Edukacje!! 


Proszę państwa - w normalnym kraju na studia idą tylko Ci ludzie którzy się naprawdę do tego nadają  (podobnie jak zresztą fryzjerką, pielęgnierką czy zawodową piosenkarką zostaje ta co ma do tego talen, tudzież powołanie) czyli max 5% tego co studiuje teraz, a reszta przyucza się do zawodu fryzjerek, pielęgniarek i kasjerek, a część bogato wychodzi za mąż i nie musi się martwić o żadne studia - musi tylko sobie ładnie wyglądać i pachnieć. W normalnym kraju studia są Płatne i jeśli dziewczyna jest zdolna i biedna to bierze na studia kredyt i w 3 lata po skończeniu studiów zarabia już na tyle dobrze by ten kredyt spłacić. Ewentualnie jak jest bardzo dobra to dostaje stypendium i nie musi się już niczym martwić.


Ale kraje popieprzone - jak III RP np, gdzie Studia wyższe są darmowe i otwarte dla umysłowej hołoty, z lubością zajmują się zmienianiem porządnych, dobrych dziewcząt w uliczne ku*wy. Między innymi po to właśnie, żeby ta banda nikomu nie potrzebnych i w dodatku jeszcze niebezpiecznych (a masowo produkowanych) Socjologów, mogła na ich nieszczęściu robić mamone. Np. przez produkcję takiej książki jak: ""Młodzi, piękni i niedrodzy. Młodość w objęciach seksbiznesu". Rzygać mi się chce na takiego jegomościa jak pan prof. Jacek Kurzępa - autor wyżej wymienionego utworu literackiego.


I żeby było jasne - mi wcale tych dziewcząt nie jest żal - nie ma żadnego racjonalnego wyjaśnienia dla bycia kurwą. Bieda niczego nie tłumaczy! Jakoś dziesiątki tysięcy ubogich dziewcząt pracuje po nocach w supermarketach żeby jakoś zarobić na swoje utrzymanie. Mówienie o "problemie prostytucji" to tylko potwarz dla tych dziewcząt które uczciwie i godnie na siebie zarabiają. Kurwami gardze i nie mam dla nich szacunku. Ale z drugiej strony żal mi ich jednocześnie, bo wiem że gdyby nie to chore państwo to większość z nich nigdy cudzym Chu*em parać by się nie musiało. Ja tylko mam nadzieję że Ci co są za to odpowiedzialni także będą się kiedyś jakimś parać, jak ich powsadzamy za kraty wreszcie - raz a dobrze!


Stąd mój apel do Ojców:


OJCOWIE - Jeśli wasza Córka jest Uniwersyteką szmatą, to wiedzcie że Pan pożałowania Czci godny Tusk i jego poprzednicy są za to Współodpowiedzialni! Więc już "wiecie co z nim zrobić..."* - NIE ODDAWAĆ NA NICH GŁOSU w najbliższych, jesiennych wyborach! Przez nich wasze córki walą się z jakimiś podstarzałymi typami za pieniądze, tracąc godność i szacunek i przynosząc wstyd wam i waszym rodzinom! Panowie - jeszcze 100 lat do tyłu każdy ojciec za takie coś powiesiłby każego sukinsyna na najbliższym drzewie - a dzisiaj wy na nich z wdzięcznością głosujecie!! Brońcie Honoru Córek, brońcie honoru rodziny  i wreszcie ratujcie wasze wnuczki przed "Życiem kurewskim"*! NIE GŁOSUJCIE NA PIS, PO, PSL i SLD - pierwszych Alfonsów III RP!

*cytując pana Ryszarda "Peje" Andrzejewskiego


Tak jeszcze na koniec, proszę zwrócić uwagę na ostatnie zdanie w tym artykule - cytuje: 


"Przerażającym problemem jest również wykorzystywanie osób niepełnosprawnych." 


To jak - załóżmy, dziewczyna z dwoma rękami ciągnie za pieniądze to mówimy o prostytucji, ale jak straci jedną rękę i dalej ciągnie to już to sie nazywa "Przerażającym problemem" tudzież "wykorzystywaniem"? No przepraszam, ja wiem że taka pacjentka jest o 50% mniej wydajna, ale chyba na mózg jej się nie rzuciło i dalej wie co robi? Skoro pozwala się niewidomym jeździć samochodem, ludziom bez nóg biegać razem z pełnosprawnymi, jesli ogólnie PFRON wymaga od nas zatrudniania niepełnosprawnych mimo iż często są niewydajni, przez co szkodliwi dla firmy a w większości to nie są żadni niepełnosprawni zresztą (tylko Ci co dali w łapę lekarzowi), to czy zabranianie niepełnosprawnym prostytucji nie jest czasem objawem DYSKRYMINACJI?? 


(
Proszę państwa, ja uważam że temu raportowi KONIECZNIE powinna się przyjrzeć jakaś komisja UE ds. równouprawnienia i przeciwdziałania Dyskryminacji! To jest jawne plucie w oczy osobom pokrzywdzonym i łamanie podstawowych praw demokratycznych! Ja uważam w ogóle że PFRON powinien przyjrzeć się burdelom i również tam umieszczać pod przymusem osoby kalekie. Jak się bawić to na całego.





A tak serio mówiąc to jak można w ogóle mówić w odniesieniu do Prostytucji o Wykorzystywaniu. Przecież to się z definicji wyklucza. Obie strony wykorzystują się tu jednakowo, jak w każdej innej transakcji. Inaczej to gwałt i tyle.


W każdym razie widać do czego prowadzi darmowa edukacja - zamiast mieć Ligę wysoko wykwalifikowanych, świetnie zarabiających magistrów, rzeszę świetnie wyszkolonych i i tanich fryzjerek, pielęgniarek i krawcowych  to mamy armie bezrobotnych wiecznych studentów z paroma specjalizacjami, grupke drogich i źle wykwalifikowanych fryzjerek, pielęgniarek i krawcowych i Legiony Tanich Kurew! 


Dziękujemy Ci o wielka III RP!


pozdrawiam,
Marketing Officer, Indie

Friday, 24 June 2011

Wolność Bracie w twoim Fiacie cz.1


Drogi i Ewentualny Czytelniku,

W dzisiejszym poście chciałbym poruszyć rzecz istotną bo dotykającą spraw bliskich każdemu z nas, w szczególności nam – mężczyznom.  W dniu dzisiejszym chciałbym porozmawiać o samochodach – niegdysiejszym symbolu wolności, sprawiedliwości i dobrobytu. Czemuż to niby o samochodach? A no dlatego iż jest to temat nieodłącznie związany z ruchem wolnosciowym w Polsce, między innymi dzieki postaci Janusza Korwina – Mikke. Jak wiadomo Jasiek znany jest w naszej ogólno narodowej świadomości jako śmieszny facio z wąsami i muchą zamiast krawata, który przypina swoją żonę łańcuchem do zlewozmywaka (ale ma na tyle swobody by móc wygodnie usmażyć schabowego i naobierać ziemniaków), lubi sobie przypalić blanta i uważa że ma prawo nie zapinać pasów, gdyż w razie wypadku drogowego zdecydowanie woli roztrzaskać sobię głowę o kierownice zamiast smazyć się na oleju napędowym przez 30 minut (nie mogąc się wyplątać z opiekuńczego uścisku wrzynających się w klatkę piersiową pasów) i nikomu nic do tego. I o ile te dwa pierwsze fakty z Januszowego życiorysu to raczej kompletna bzdura, to już fakt nr. 3 jest niedość że jak najbardziej prawdziwy, to jeszcze jak najbardziej uzasadniony. 

-Ale jak to uzasadniony, przecież pasy musza być obowiązkowe bo się zabijesz, nie?! 

Proszę państwa, dopóki jadę własnym samochodem i dopóki ja mam kontrolę nad własnym życiem mam też prawo brać za to życie odpowiedzialność. Jeśli moją wolą jest ryzykować bardziej pewną śmierć na miejscu w imię mniej pewnej śmierci w płomieniach to nikt, powtarzam NIKT nie ma prawa zmusić mnie abym te pasy zapinał. Moje auto, moje życie. To nie urzędnik będzie się w tym aucie palił tylko ty, mój drogi i ewentualny czytleniku. Musisz więc mieć prawo wyboru. Niestety, mentalność ludzi, zniekształcona przez prawie 70 już lat komunizmu w Polsce przekształciła naród w jedno wielkie zbiorowisko ubezwłasnowolnionego bydła. Albo nawet gorzej, bo to krowa sama potrafi się z łańcucha urwać i uciec rolnikowi, chociaż sama nie wie gdzie i po co, a tu się zdecydowana większość tego łańcucha domaga!!

- No dobra dobra, ale teraz to Cie mam. Pooglądaj sobie tą reklame na necie co koleś bez pasów lata po aucie i zabija wszystkich  łamiąc im karki i sam przeżywa potem. No, zatkało kakao, nie?

No prosze państwa, po pierwsze tego typu argument jest typowy dla umysłowych wodorostów – „pooglądaj sobie filmik idioto to Zrozumiesz”. Hmmm...  Jest taka książka w której facio dowodzi iż Homosexualizm to jak najbardziej naturalna rzecz ukazując przykłady pedalstwa wśród zwierząt na podstawie naszkicowanych ołówkiem ilustracji. Oczywiście Geje uznały to za ostateczny dowód i kontrargument w dyspucie na temat ich „normalności” (ja to raczej biore z dowód że od geja do zoofila jest już bardzo cieniutka granica). A co do filmiku to prosze bardzo, możecie państwo pooglądać go sobie tutaj:


Niezwykle wzruszające nieprawdaż? Ja tylko nie rozumiem czemu autorzy poprzestali tylko na zmasakrowaniu czwórki przyjaciół? Przecież kolega mógł SPOKOJNIE wylecież z auta przez przednią szybę i porachować karki co najmniej 3-4 osobom w samochodzie nadjeżdżającym z naprzeciwka! No to to by było dopiero przekonywujące!!

Przypomina mi to raport z zabójstwa Kennedyego – jeden pocisk przeszedł przez czaszkę, odbił się, od karoseri przeszedł przez płuco, skręcił o 62 stopnie, wyszedł kolanem, znów zrykoszetował, przebił rekę senatora, potem o 90 stopni w lewo i nerka wątroba czy coś w tym stylu.  Proszę państwa, ten videoclip jest tak prawdopodobny jak to że Mel Gibson nakręci Pasje 2.  Jest tam oczywiście jakiś margines prawdopodobieństwa, ale mówimy tu o jakimś 1%, może 0.1%, a mimo to ten clip stal się wiodącym kontrargumentem w każdej mojej dyskusjiTen filmik jest po prostu niedorzeczny. No ale działa, prawda, na wyobraźnie. Szkoda tylko że jest to wyobraźnia nielogicznych, pozbawionych umiejętności krytycznego myślenia ckliwych idiotów i większości kobiet, które po prostu z natury się nad takimi rzeczami rozczulają, mimo często całkiem poukładanego światopoglądu. A jak poskładamy idiotów i kobiety to kupy to mamy ok 98% społeczeństwa gotowego poswięcić każdą wartość, łącznie z moją i swoją wolnością, w imię ratowania nas przed śmiercią od złamania karku (i przed śmiercią w bramie btw.).

I tu nie o to chodzi w sumie czy o to czy my musimy te pasy zapinać czy też łąskawie nie. Jeśli jakiś Rząd „pozwala” nam łaskawie na niezapinanie pasów, znaczy to tyle że jest to taka sama banda komunistów jak CI którzy nam w tych pasach jeździć nakazują. Chodzi o zasade, o odwieczną starożytną zasadę „wypierdalaj od mojego samochodu”. Bo to JA jestem panem w swoim Fiacie i nikt nie ma prawa (a przynajmniej mieć nie powinien) decydować za mnie, co mi w tym Fiacie wolno a co nie.

Jakoś nie ma prawa które każe nam zdejmować buty przy wejściu do czyjegoś domu – o tym decyduje właściciel, ewentualnie nasze dobre wychowanie. Jeśli ktoś nas zaprasza do swojego auta, a osoba ta nie wymaga od wszystkich zapinania pasów – to albo się dostosowywujemy, albo wypad. Prosta sprawa. 

Podobnie nie ma obowiązku jeżdzenia na rowerach w kasku (jeszcze!), a wg. Mnie ryzyko śmierci w przypadku zderzenia roweru z samochodem jest znacznie większe niż w przypadku zderzenia dwóch samochodów. No, ale za to w waszym własnym samochodzie możecie od pasażerów wymagać nawet noszenia kasków, ochraniaczy na łokcie i kamizelek kuloodpornych – wasza sprawa. Ale od mojego życia i samochodu WARA

A tak na marginesie – to jak się okazuję obowiązek zapinania pasów ZWIĘKSZYŁ tylko liczbę wypadków, i to wypadków śmiertelnych, na drogach! Ja wiem że dla niektórych jest to niepojęte – no ale jak ma być pojęte jak Ministerstwo Udebilniania Narodu (vel. Ministerstwo Edukacji) doszło do wniosku że lepiej jest mieć parenaście milionów bezmózgich zombie znających na pamięć średnią wydobycia węgla w Zagłębiu Ruhry, a od już niedalekiej przyszłości, średnie wydobycie gazu łupkowego?  Nikt oczywiście nie powiąże oficjalnie zwiększenia liczby wypadków z datą wprowadzenia tego nakazu, chociaż korelacja jest oczywista. 

- No to teraz to już pierdolisz nieźle, nie? No bo że niby przez pasy to mamy więcej wypadków, no na pewno, chyba w Bończy! Ładnie masz poryty beret. 

No proszę państwa,  dlaczego po dziś dzień w samolotach pasażerskich nie ma katapulty dla pilota? Po to żeby pilot zdawał sobie sprawę że jak coś spierdzieli to leci razem z samolotem na rozwałke i to w dodatku on pierwszy zginie. Po to żeby pilot zachowywał się rozważnie i odpowiedzialnie, żeby był skupiony i skoncentrowany i Żeby się Bał o Własne Zycie! Bo od tego zależy nie tylko życie jego ale i jego pasażerów i ewentualnie tych pacjentów na dole w których „wyląduje”. Podobnie jest z samochodami. Jeśli by przywiązać kierowcę liną do zderzaka i kazać mu prowadzić z takiej pozycji, to nagle okazuje się że wszystkie fotoradary, znaki ostrzegawcze, ograniczenia prędkości, patrole policji – ba, w ogóle cała drogówka, kontrole techniczne, obowiązkowe badania techniczne, Obowiązkowe Ubezpieczenia a nawet same egzaminy na prawo jazdy są nikomu nie potrzebne. 

Bo jeśli kogoś sam fakt pewnej śmierci w przypadku najmniejszej nawe stłuczki nie odstrasza, to jak go ma niby 100 zł mandat przekonać? Oczywistym jest że większość ludzi jeździła by niezwykle ostrożnie i uważnie, z zachowaniem wszelkich zasad rozsądku drogowego (nie przepisów, bo przepisy są stworzone przez IDIOTÓW żeby trzymać bydło pod kontrolą i zgarniać z nich mamone za mandaty  – nie dla naszego bezpieczeństwa!!). No a jeśli paru idiotów się rozbije i zginie na miejscu to tylko i wyłącznie z korzyścią dla społeczeństwa. 

- Aaaa tu Cie mam faszysto! A jak taki wjedzie w drugie auto i zabije całą rodzine na miejscu?

No to bardzo mi przykro ale takie jest życie. Dzisiejszy system NA PEWNO przed tym nie chroni. Co więcej, dzisiejszy system tylko ZWIĘKSZA prawdopodobieństwo takiego wypadku. Jesli ktoś bierze samochód i wyrusza nim w trasę to dokonuję on pewnej kalkulacji – mianowicie kompensuje on sobie jakiś tam procent bezpieczeństwa na rzecz zwiększenia prędkości transportu. Im szybciej się porusza, tym większy procent kładzie na szali. Historia zna przypadki gdy samochody ciężarowe wbijały się w budynki mieszkalne, powodując śmierć całych rodzin na miejscu. To co, zakazać budowania domów przy drogach? Czy zakazać ciężarówek? No niestety, takie jest życie. Jesli ktoś chce nas przed wszystkimi zagrożeniami tego świata uchronić, to znaczy że chce nas wszystkich ubezwłasnowolnić, trzymać na smyczy czy łańcuchu, a najlepiej to zamknąć każdego w domu bez klamek żeby sobie krzywdy nie zrobił.

No ale wracając do samochodów – wyobraźmy sobie teraz że zamiast na zderzaku, wszyscy kierowcy zapakowani są do super wytrzymałych samochodów, z wielopoziomowymi strefami zgniotu, z ABS, EBS, poduszkami powietrznymi, Pasami itp. Itd. Czyli mniej więcej tak jak teraz. Taki kierowca zamiast jechać ostrożnie i rozważnie  może zaryzykować znacznie, znacznie większą prędkość i brawurę, gdyż wie iż w razie wypadku ma teraz znacznie większe szanse na przeżycie! Przypominam – obowiązek zapinania pasów zwiększył liczbę wypadków przez to iż kierowcy dostali dodatkowe kilka procent szans na wyjście z wypadku w całości. I nie chodzi tu o sam fakt zapinania pasów. Ja nic przeciwko pasom ogólnie nie mam – chcesz to sobie zapinaj. Normalnie pasy zapinają osoby które i tak jeżdża albo stosunkowo dobrze i roztropnie albo te co jeżdżą bardzo źle i zapinają je ze strachu – ale oni i tak rzadko kiedy przekraczają 40 km/h. Tu chodzi o tych kierowców, którzy i tak już jeździli na granicy ryzyka gnając po 160 km/h po polskich drogach, a teraz po obowiązkowym przepasaniu się mogą sobie pozwolić by jechać te 10 km/h więcej. I czasem jest to o te 10 km/h za dużo. A w przypadku wypadku powyżej 100 km/h praktycznie nie ma różnicy czy te pasy zapięte miałeś czy nie. 

No i wreszcie, argumentu za niezapinaniem pasów dostarcza nam nasz najwięszy sojusznik – czyli III RP osobiście. Otóż jest u nas takie prawo któro ZABRANIA zapinania pasów nauczycielom w ośrodkach szkolenia ruchu drogowego. Czyli temu kolesiowi który siedzi po prawej stronie od kierowcy podczas nauki jazdy. Tłumaczone jest to tym iż w razie potrzeby podjęcia gwałtownej reakcji, np skręcenia kołem kierownicy, pasy mogą skutecznie uniemożliwić wykonanie takiego manewru. Wniosek – pasy ograniczają ruchowość! No dobrze, a jak ja jade z własną żoną, która jeździ jak ostatnia sierota mimo że posiada magiczną Licencję –  tzw Prawo Jazdy, i chciałbym w razie czego ją zaasekurować, to kuźwa mać co? Albo inny przykład. Wszyscy którzy oglądali film pt. Oszukać Przeznaczenie 2 z pewnością pamiętają gdy wielki pniak drzewa zerwał się z łańcuchów jadącego z przodu tira, i przebił na wskroś przez radiowóz policyjny na wysokości głowy prowadzącego go policjanta. Dodam tylko że policjant był przypięty pasami i nie miał był szans biedaczysko aby  to Przeznaczenie tym razem Oszukać. Ale jakby nie zapiął pasów to kto wie...

I raz jeszcze na koniec – nie wiem czy pasy są dobre czy złe. Ja ich zazwyczaj nie zapinam, robię to w sumie tylko wtedy jak się mogę naciąć na patrol milicji drogowej. Nie dalej niż dwa tyg temu miałem właśnie wypadek i to dość poważny, i mimo że nie miałem pasów to jakoś wyszedłem z niego niemal bez szwanku. Chodzi o to że jak chcesz to możesz je sobie zapinać, ale jak nie chcesz to nikt nie ma prawa Cie zmuszać. Jak masz własny samochód to możesz wymagać od wszystkich żeby zapieli pasy, jak ktośtego nie zrobi masz prawo go z tego samochodu wypieprzyć bo stanowi dla ciebie zagrożenie. Ale jak siedzisz w czyimś aucie i ten ktoś nie ma zapiętych pasó to możesz go albo poprosić żeby to zrobił albo ewentualnie wysiąść. 

Twój wybór. Wolna wola.

Koniec cz. 1

Pozdrawiam,
Marketing Officer

dla zainteresowanych dalaszą lekturą oraz żeby zakmnąć japy komunistom dołączam artykuły "naukowe" jakoby naukowy potwierdzające to o czym tu pisze. Jak gdyby komu sama logika nie wystarczyła...

2 stricte naukowe (aczkolwiek dostęp płatny jesli nie macię dostępu do dobrych kont akademickich)


i jeden z wprostu ale sensowny:

plus porównanie liczby wypadków sprzed i PO wprowadzeniu obowiązku: 

Wypadki ogółem: 
2006 - 46 876 
2007 - 49 536 
wzrost o 5,67% 

Pojazdy ogółem (osobowe+motocykle+ciężarowe) 
2006 - 21 065 517 
2007 - 22 642 209 
wzrost o 7,48% 

Źródło danych: KG Policji baza SEWiK

Thursday, 23 June 2011

Hiperkryzja

Drogi Ewentualny Czytelniku,

wiesz może co to za państwo, w którym za krytykowanie premiera na blogu można Ci wytoczyć proces?  Co to za miejsce w którym za umieszczanie w internecie karykaturalnych zdjęć, karykaturalnego zresztą z natury Bronisława Bul-Komorowskiego (np. w serwisie www.antykomor.pl) ABW może Ci zrobić wjazd na chate o 6 rano i potraktować cie jak najzwyklejszego śmiecia i terroryste?

Jak to jest że, w podobno Wolnym i Demokratycznym kraju sąd skazał 19 letniego chłopaka, Pana Jacka Balcerowskiego na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata za napisanie na Murze Szkoły  "Jebać Rząd" (w uzasadnieniu sąd podał iż kara nie jest za zniszczenie mienia ale za obrazę Rządu), traktując go surowiej niż niejednego morderce i gwałciciela? Co to do cholery za państwo w którym Wielce Nieczcigodny Premier zamyka stadiony "Za Obrazę Rządu" po tym jak kilku Czcigodnych kibiców powiedziało co myśli na temat rządów tej faszystowskiej mafii? powiedz proszę co to za państwo które grozi 3 latami więzienia 23 latkowi po tym jak spozycjonował w wyszukiwarce słowo kutas w odniesieniu do prezydenta - zdrajcy Śp. Lecha Kaczyńskiego?  W którym to państwie od 60 już praktycznie lat ta sama Elyta Polytyczna rabuje kadnie i oszukuje swoich obywateli, mydli im oczy trikami księgowymi, wydziera ostatnie pieniądze najuboższym, odmawia im środków do leczenia, nauki i godnego życia? Co to wreszcie za państwo Kurwa Mać Demokratyczne w którym SĄDY ZGODNIE Z PRAWEM stwierdzają że partie nie musza wypełniać obietnic wyborczych!! Demokracja najlepszym ustrojem jaki znamy, huh??


Nie wiecie co to za państwo? Otóż to to samo państwo które 3 dni temu, razem z innymi komunistycznymi bandytami z Brukseli urządziło skok na kasę białoruskich przedsiębiorstw przechowujących swoje pieniądze w bankach Luxemburgu! A teraz ma czelność zastraszać, oczerniać, szantażować, straszyć sądami i międzynarodowymi sankcjami rząd Wccz. Aleksandra Łukaszenki za to że posadził na ławie oskarżonych agenta obcych służb, który nawoływał do obalenia legalnych rządów i Jawnie zniesławiał prezydenta na łamach ogólnokrajowej Gazety! Mógł go po cichu zlikwidować, upozorować zaksztuszenie buraczkami ćwikłowymi, wypadek drogowy, mógł go też po prostu wsadzić na żywca do pieca i hajcować przez 3 zdrowaśki. No ale nie mógł bo by się unio jewropejscy obrońcy życia, miłośnicy aborcji i eutanazji zresztą, wściekli! To go posadził jawnie na ławie oskarżonych, płaci z pieniędzy pdatniczych za jego uczciwy proces i to dalej źle!

Proszę Państwa, to jest tak jawna HIPOKRYZJA obłuda i zakłamanie że aż mnie krew zalewa. Być może z pana Łukaszenki jest kawał sukinsyna, nie wiem nie znam się, nie wypowiadam. Z relacji naszych mediów wynika że to złoty człowiek (zgodnie z moją zasadą -co usłyszysz obróć o 180 stopni). No ale nie mogę zagwarantować. W każdym bądź razie rządzi już na tej Białorusi od wielu lat i białorusini go najwyraźniej kochają! Wybory na Białorusi nie są wcale fałszowane!!

A no fakt - przepraszam, po przedostatnich wyborach pan Aleksander musiał podać wyniki ZANIŻONE o 10% bo przestraszył się oskarżeń o fałszerstwo. Przyznał to później osobiście. Znam wielu Białorusinów osobiście i ich opinie są jednoznaczne - Większość z nich i ich przyjaciół stanęłaby za Łukaszenką murem.

To co robi nasz rząd w Białorusi daje właściwie panu Aleksandrowi podstawy do tego żeby nam wypowiedzieć wojnę (a uwierzcie - tego ty byśmy na pewno nie chcieli). Otóż nasz Nierząd OTWARCIE utrzymuje Agenturę na Białorusi utrzymywaną ze środków organizacji ZPB (związek polaków na Białorusi). Takie indywidua jak m.in pożałowania czci godna pani Andżelika Borys, czy właśnie oskarzony Andrzej Poczybut to nic innego jak agnci polskich (europejskich więc?) służb wywiadu i nic dziwnego że Pan Łukaszenka takich typów na swojej roli tolerować nie będzie. Wyobraźcie sobie jakby u nas po gazetach jakiś Parzybuc wypisywał artykuły obrażające Tuska, nawołujące do zamieszek i obalenia tego pożal się Boże rządu?

Tak na marginesie tylko dodam iż pan Parzybuc pracuje dla Gazety Wyborczej - samo to w normalnym kraju wystarczyłoby żeby skazać go na ukamieniowanie.

Proszę państwa - przyrównywanie Białorusi do państwa totalitarnego, z perspektywa członka tego komunistycznego molocha jakim jest Unia Europejska jest co najmniej nie na miejscu. Ja państwa zapewniam że panu Łukaszence do głowy by nie przyszło by zakazywać ludziom używania takich a takich żarówek, palenia we własnych domach, pubuch, samochodach czy uczenia ich górali jak mają produkować ichniejsze oscypki. A to tylko początek i w dodatku wierzchołek Góry Lodowej. I ta Góra, o dziwo, się Globalnemu nie poddaje tylko rośnie i rośnie i rośnie... Nie zważając na potworne ilości zabójczego CO2.

My już od dawien dawna ostrzegamy - jak przyjdzie kryzys to oni nam wtedy pokażą co to znaczy demokracja, wolność słowa i prawa człowieka. To już się moi drodzy zaczęło. Już niedługo nam taką przyłożą demokracją że się Stalinowi nawet w jego najbardziej porytych snach nie śniła.


A tymczasem zamiast pisać "JEBAĆ RZĄD" na murach i cierpieć naderamno to idźcie i głoście prawdę wśród rodziny i znajomych. Otwierajcie serca i urny wyborcze na Prawde, Wolność i Sprawiedliwość. A jak już je otworzycie dostatecznie szeroko to sie nie bójta - my ich już za te wszystkie lata dojedziemy.




pozdrawiam i trzymam kciuki,
Marketing Officer, Indie

ps. Przypominam iż Blog jest dostępny także pod nowym adresem WWW.ANTYJAREK.PL


przeczytaj także:
Wprowadzenie do demokracji.

Ma*****acja prasowa

Tuesday, 21 June 2011

Co tam w Unii piszczy! cz 2.


Drogi Ewentualny czytelniku,

zasugerowałem się opinią jednego z moich czytelników, pana Arkadia, i postanowiłem podzielić poprzedni, dość długi wpis na dwie części. Może się więc zdarzyć iż jeśli przeczytałeś poprzedni wpis dalsza częśćtego tekstu jest Ci już znana. Anyway...


 W poprzednim poście pobieżnie (ale mam nadzieję jasno, klarownie i zrozumiale) opisałem tragiczną sytuację gospodarczą w krajach Unii Europejskiej. Jednak chciałbym także zwrócić uwagę na inną sprawę - mianowicie aspekt socjologiczny eksperymentu o nazwie Kołchoz Europa.

Nie dalej jak wczoraj na onecie umieszczono informacje iż pewien niemiecki zespół śpiewa piosenki traktujące o tym iż "Polacy to gówniany naród". Proszę państwa, no to żadna nowość! Jest taka nisza na rynku muzycznym przeznaczona dla wszystkich chorych socjalistów, faszystów, Jarosława K. i innych nazistów gdzie takie zespoły cieszą się dość dużym powodzeniem. Co mnie jednak wstrząsnęło to to jaką POPULARNOŚCIĄ ten zespół się cieszy. Może nie powinienem był takiego byle czego rozpowszechniać bo to im tylko popularności przysparza ale państwo muszą to zobaczyć:




Utworek żałosny pod względem muzycznym, ale jak na niszowy zespół nie powinien mieć oglądalności większej niż tam 10 tys, a do tej pory pooglądało go ok 170 k widzów z czego ok 70% ewidetnie POPIERA  zawarte tam treści! bardzo chętnie usłyszałbym jakiś Polski zespół traktujący o podobnej tematyce. Ależ to by było halo nieprawdopodobne.

Dalej, dzisiejszy artykuł Onetu :


otóż holendrzy twierdzą że Polacy pracujący w Holandii zachowują się jak świnie. No co tu dużo ukrywać - to prawda. Oczywiście politycznie poprawnie mówiąc nie mogę generalizować, ale bardzo duża częśćwyjeżdżających tam Polaków to powiedzmy nie Elyta tylko drugi sort.  A że holendrzy raczej ludzie spokojni i kulturalni to mają powolutku dość. I Ja się nie dziwię! Proszę tylko zobaczyć na te rzekome wyzwiska:

"Słowiańska hołota", "Pijana hołota z bloku wschodniego", "Nienawidzę Polaków - je...ć ich wszystkich", "Polskie zacofane piź...ce (??), które kradną wszystko, co nie jest przykręcone do ściany" - to tylko niektóre z nich.

Przecież to wszystko po części prawda. Polak codziennie po robocie musi się "naj*bać wódą", bo inaczej na drugi dzień pracować nie może (holandia to kultura piwa, tam wóda to w takich ilościach jak u nas to raczej kuriozum), nie akceptujemy pedalstwa jak to mają w zwyczaju nowocześni holendrzy, no i mamy skłonności kleptomańskie. Co tu dużo ukrywać. Już w Niemczech pokazaliśmy ile czasu Polakowi potrzeba na otwarcie Beemki. Nawet jeden z ministrów swojego Meśka na rzecz polskich fachowców oddał. 

Ale Proszę Państwa - nikt nas tam siłą nie trzyma. Jak przyjeżdżamy do jakiegoś kraju to się trzeba kurwa mać zachowywać. Proszę mi uwierzyć ale Anglicy też o nas dobrego zdania nie mają ogólnie, a mimo to jakoś nie spotkałem się praktycznie ani razu z jakimkolwiek przesladowaniem, dyskryminacją, ksenofobią czy innym trudnym wyrazem. Bo proszę mi wierzyć - jak umiesz mówić i masz coś mądrego do powiedzenia to Cie ludzie będą szanować. A jak ani mówić nie potrafisz ani nic mądrego do powiedzenia nie masz to siedź cicho.
No i w końcu, jak nas gdzieś nie chcą to albo udajemy że nam to nie przeszkadza i robimy swoje albo się wynosimy i tyle. Nie pasuje to spadać. Przecież nie można nikogo zmusić do tego żeby nas lubiał. Żadna ustawa o przeciwdziałąniu ksenofobii tu nie pomoże. Wprost przeciwnie. Płaczcie polacy głośniej to wam taką nowoczesny rząd Holandii prędko wprowadzi. Wtedy zobaczycie co to znaczy nienawiść. Za to jak ktoś nas bezpodstawnie wyzywa, obraża naszą kobiete czy startuje do nas z roszczeniami, to się takiemu pacjentowi łamie nos, ewentualnie samemu dostaje oklep i do przodu. A tymczasem co robią nasi rodacy?

"polska ambasada w Hadze przyjmuje też coraz więcej skarg od rodaków dyskryminowanych bądź wyzywanych w Holandii w pracy, klubach, na ulicach" 

Nasi rodacy PŁACZĄ!

Ja w ogóle tego nie rozumiem - ktoś obraża Polaka na dyskotece a ten biegnie na skarge do ambasady??

GDZIE SIĘ DO CHOLERY PODZIALI POLSCY MĘŻCZYŹNI!!

Ps. Działą już drugi, łatwy do zapamiętania Alias bloga:


Pozdrawiam,
Marketing Officer, Indie

Co tam w Unii piszczy! cz 1.

Drogi i Ewentualny Czytelniku,


jak zapewne wiesz aktualnie przebywam na innym kontynencie i obserwuje sobie z perspektywy trzeciej osoby co tam się w tej naszej Europie dzieje. Otóż tak po krótce to burdel.


Euro już praktycznie jest martwe. Wprawdzie w przeciągu miesiąca jeszcze uda im się wpompować ładnych pare miliardów (nieważne ile, ludzie i tak nie radzą sobie z cyframi większymi niż koszt zakupów nowego telefonu - poza tą granicą rozpoczyna się abstrakcja) w Grecje - i prawdę mówiąc bardzo się cieszę, bo mi ten śródziemnomorski trup cholernie kursy akcji ciągnie w dół. Ale jak tylko sytuacja się uspokoi to radze powolutku realizować zyski z inwestycji i przenosić się koniecznie na pewne aktywa tj. złoto srebro, biżuteria, nieruchomości. A jak koniecznie chcecie panstwo zostac przy walutach to prosze zwrócić uwagę jak ostatnimi czasy wzrósł nam kurs franka szwajcarskiego. Państwo sobie nie zdają nawet sprawy co to spowodowało. Bynajmniej niie "spadek wartości złotówki" (bo akurat wzrosła) ani też "brak reakcji rządu". W ogóle oskarżenia pismaniaków iż "Rząd powinien był obniżyć kurs CHF" są żałosne (no bo jak niby kuźwa?). Jak zwykle zresztą.


Otóż proszę państwa, ostatnio taki wzrost wartości CHF zanotowalismy w roku 2009. Zaraz przed pękniecięm tego BANIAKA spekulacyjnego. To ciężko aż sobie wyobrazić o jakich ilościach pieniędzy my tu mówimy, które zostało przetransferowane do franka szwajcarskiego. Nie dlatego że daje nadzieje na zysk. On daje jako taką gwarancje na brak straty.


Niestety teraz, dzięki ponownemu wpompowaniu niebywałych ilości pieniędzy w gospodarki, dodruku tak ogromnych ilości mamony oraz zniszczeniu gospodarek europejskich dofinansowaniami jesteśmy na skraju przepaści. Wszystkie fundusze inwestujące w waluty, poważni, liczący się na rynku gracze uciekają ze strefy euro aż się kurzy. Wszyscy machinarze, bankowcy, euro politycy, magnaci i Elyta wiedzą dokładnie co się święci i lokują swoje ciężko ukradzione oszczędności gdzie indziej. Tylko prosty cięzko pracujacy europejczyk nie ma za bardzo jak uciec. Bo raz że jego oszczędności są już dawno w posiadaniu wyżej wymieniionych, to jeszcze on swoją marną pensje dostaje w euro. To jak on ma od tego niby uciec i gdzie, jak już się euro towarzysze postarali żeby wszędzie było jednakowo drętwo?


Ja bardzo serdecznie zachęcam wszystkich do zapoznania się z moim postem pt. "Jak się robi pieniądze". Z tego oto tekstu można się m.in. dowiedzieć iż pieniądze w dzisiejszych czasach nie mają żadnego pokrycia i można je sobie drukować w zależności od zapotrzebowania czy ogólnego widzimisie niemiłościwie nam panujących. Wartość pieniędzy tkwi w tym iż ludzie jeszcze wierzą ze one jakąś tam wartość mają. Im więcej wiary - tym większa wartość. Im wiary mniej - tym wartość niższa. Troche jak z kościołem (pewnie dlatego się mówi że pieniądz to religia XXI w).


Jeden z moich czytelników, Pan Łukasz, podrzucił mi był wczoraj pewien obrazek z Wczc. bloga Sz. pana Roberta Gwiazdowskiego. Proszę rzucić okiem :


Wykres ten przedstawie mniej - więcej ilość pieniądza na rynku w poszczególnych latach.  Sam proces zwiększania się tej ilości nie jest zły - jest nawet pozytywny. Jako iż społeczeństwa się bogacą, zwiększa się nasz dobrobyt, potrzeba narynku takiej ilości pieniędzy która by tą wartość dóbr równoważyła. Jednak jesli pieniędzy na rynku jest zbyt dużo dochodzi do Inflacji (od ang - inflate - pompować) czyli przepompowania ilości mamony w gospodarce (znów odsyłam do postu pt. "Jak się robi pieniądze"). Dlatego też ilość pieniędzy musi być w pewie sposób regulowana. W normalnych czasach zajmuje się tym rynek - czyli nikt i wszyscy zarazem.


W nienormalnych za to zajmują się tym Ci którzy mają interes w machinacjach - czyli politycy, bankierzy i Elyta. Jak to się kończy? Otóż proszę popatrzeć na wykres i użyć głowy: jak idzie zauważyć w roku 2009  ilość mamony na rynku zwiększyła się niemal dwukrotnie. I nie znaczy to bynajmniej że nagle Apple wydało wszystkie modele Iphonów od generacji 3 do 50, odkrylismy technologie do podróży w czasie czy skonstruowano perpetum mobile. Nic z tych rzeczy. Spowodowane to było nagłym wpompowaniem przez FED w gospodarkę USA 3.4 biliona dolarów (bilion czyli tysiąc x tysiąc x tysiąc x tysiąc!! lub milion milionów bądź tysiąc miliardów!!!!). Skąd to wzieli? A no z dupy. Piszesz na komputerze cyfre, wcikasz enter i już jest. Banał.


Ta mała fluktuacja na koniec 2009 roku to właśnie nasz kryzys, wywołany między innymi, lecz bezpośrednio przez tą zbrodniczą operacje, i po to by zredukować nieco podaż pieniądza na rynku, przez zagrnięcie jej do prywatnych kieszeni. Następnie jak pamiętamy by zahamować skutki kryzysu, pan pożałowania czci godny Bardak Jednoma, podpisał tzw. Bail-out plan, który miał uzdrowić gospodarke - wpompowaniem kolejnych 2 bilionów dolarów! Jak to się skończyło to doskonale widać. Znaczy widać ale nie jest to dla wszystkich widoczne najwidoczniej. W każdym razie jest sajgon.


No bo Proszę państwa - pacjentów z Nowotworem nie leczy się przeszczem nowych nowotworów tylko poprzez wycięcie istniejących!


Ja tylko przypomnę, zgodnie z zasadą popytu i podaży im więcej pieniędzy na rynku tym mniejszą mają one wartość. Jesli ktoś zwiększył podaż (ilość) pieniądza  na rynku dwukrotnie suma sumarum okradł nas z połowy oszczędności!

A my nienauczeni doświadczeniem dalej pompujemy miliardy w Grecje. Znaczy nie my. My już nauczeni jesteśmy. Co najlepsze ONI to są dopiero wyśmienicie nauczeni doświadczeniem! Bo za pierwszym razem to coś tam przez pierwsze pare dni wołali do Czarnego Brata żeby nie pompował bo gospodarke zajedzie. Nawet Unia Europejska ostrzegała. No ale już dwa dni potem się zrehabilitowali. Teraz jakby ich zapytać skąd ta nagła zmiana decyzji po dwóch dniach to odpowiadają "Oj tam, Oj tam, czepiasz się".Po tym jak się zorientowali ile kasy nakradli za oceanem to i u nas Bail Out okazał się niezbędny. Tym razem już sie nie zastanawiają. Skoro i tak to wszystko musi jebnąć to trzeba kraść ile wlezie. Według najlepszych prognoz dalsze pompowanie pieniędzy w Grecję da nam możę pół roku, mozę rok spokoju. O tym że następnej w kolejce Hiszpanii już się nie da uratować wiedzą wszyscy.

Euro musi upaść. Nie ma już odwrotu. Ale akurat to mnie nie martwi.

Martwi mnie co innego - mianowicie cała ta pomoc finansowa ma drugą, bardzo ciemną stronę. Otóż tak naprawdę rozdawanie pieniędzy za darmo to nie żadna pomoc tylko wybitnie okrutny ale i skuteczny sposób na wyniszczenie gospodarek.

Czytałem kiedyś taką niesamowicie interesującą książkę opisującą tzw Supply Chain (czyli całkowity proces powstawania danego produktu od zera) dla zwykłych bawełnianych koszulek. Nie wiem czy jest to przełożone na język polski jednak oryginalna nazwa to "The Travel of the T-shirt in the Global economy". Otóż jeden z ostatnich rozdziałów tej książki przedstawiał ostatni etap życia tyche T-shirtów. Wielkie koncerny organizowały zbiórki używanych ciuchów, pakowały je w kontenery i wysyłały do Afryki i Azji, gdzie tamtejsi murzynowie wykorzystali je do uszczelniania chatek, produkcji lin oraz podcierania du*py. I wszyscy byli szczęsliwi - europejczycy umocnili się duchowo pomagając biednym, murzyni mieli się czym podcierać a Wielkie Korporacje Wytłukły Miejscową Konkurencje. Bo po co komu robić koszulki jak wszyscy mają je za darmo.

Z pewnością każdy z nas zna te opowieści o ludziach którzy wygrali fortune w Toto Lotka i bawiąc się przednio przehulali wszystkie pieniądze przez rok, narobiwszy sobie przy okazji straszliwych długów. Otóż zła wiadomość - to działa również w skali makro. Poprzez wszelakiego rodzaju dopłaty gospodarki europejskie są praktycznie zrównane z ziemią. Ale żeby to chodziło tylko o gospodarki to jeszcze pół biedy. Najgorsze jest że dopłaty zniszczyły najwazniejsze wartości jakie my europejczycy przez tyle lat w sobie wykształciliśmy - ciężką pracę, rywalizację, uczciwość, męstwo, rycerskość, sprawiedliwość. Zostawiając w zamian specjalistów od wypełniania wniosków, oszustów i konfidentów podatkowych, mężczyzn zamieniły w małe pizdy chowające się za fartuszkiem związków zawodowych a zamiast sprawiedliwości mamy Sprawiedliwość Społęczną!


UE zabiła Ducha w europejczykach. Stworzyła z nas cywilizacje małych zastraszonych dziewczynek co zamiast wziąśc się do roboty to Głosują w wyborach żeby ktoś inny na nich nich robił (a co, demokracja to najlepszy ustrój jaki znamy nie?) albo wypełniają wnioski o dotacje. Takich Pizd co boją się oddać jak im ktoś wymierzy cios w twarz i padają na kolana przed każdym kto tylko napomknie o dyskryminacji sexualnej czy rasowej.

Jak uderzą Cie w policzek to nadstaw drugi - Mawiał Jezus Ch. Niestety tak postepować mogą tylko małe dzieci albo starcy. Młoda Europa nie była dziewczynką - młoda Europa to był wykształcony mężczyzna w pełni sił. Młoda Europa rządziła światem, miotała hindusami, chińczykami, japończykami etc. Stara Europa klęka na kolana i ssie pokornie Gejowską propagande. Ale i to się ukruci. Żydzi mieli się najlepiej w Niemczech zaraz przed '33. I też sobie organizacje zakładali, o swoje prawa się domagali, zapisywali się do organizacji żydowskich. A jak przyszli nazisci to mieli od razu gotowe listy obecności porobione.



Ja chce tylko zwrócić uwagę na jedną rzecz. Proszę państwa myśmy przez te wszystkie lata ostrzegali - tamowanie ludzkich odruchów patriotycznych, terroryzowanie ich pod jarzmem politycznej poprawności, rasizmu, dyskryminacji homofobii i całej tej nowomowy musi w końcu pęknąć. I pęka!

Jakoś żadna z reżymowych TV ani nawet praktycznie reżymowy ONET nie relacjonowali sytuacji z ostatnich wydarzeń w grecji czy hipszanii! Tysiące demonstrantów wyszło na ulice chcąc obalenia rządów socjalistów, nieraz mniej socjalistycznych niż rząd wielce nieczcigodnego Donalda T.

Druga sprawa to to, że w momencie gdy Grecja próbowała przeprowadzić cięcia budżetowe, tysiące bandytów ze związków zawodowych wyszło na ulice, paląc, rozbijając i niszcząc, w proteście przeciw planom oszczędnościowym i nie pozwalając parlamanetarzystom na rozpoczęcie sesji. Proszę państwa - ONI tam w grecji dalej czekają na te pare miliardów, ONI dalej chcą sobie jeść hasać i popuszczać pasa przez nastepne pare miesięcy. Nic tego nie zmieni. Grecja to trup. Koniec kropka. Najlepszy dowód tego to to że zamiast do tych bydlaków strzelać, żeby kraj ratować to oni się pochowali i odwołali obrady. I ŻADNA telewizja w Polsce tego nie pokazała! Bo ONI się drodzy Państwo BOJĄ. Oni się BOJĄ jak nigdy dotąd że ludzie wyjdą na ulice i ich powieszą wszystkich na latarniach. Bo oni wiedzą że to już nie jest PRL - że żaden żołnierz nie będzie strzelał do tłumu po tym jak widzielismy co nasz Rząd zrobił z milicjantami strzelającymi do solidaruchów pod kopalnią wujek. Ich już nie ma kto bronić! A że my mamy we krwi samosądy to nikomu tłumaczyć nie trzeba.

koniec cz. 1


pozdrawiam,

Thursday, 16 June 2011

O wujku Samie, Obamie, Osamie i innych terrorystach.

16.06.2011
Langley, Zachodnia Wirginia, Kwatera główna CIA.


Cisza. Skądinąd słoneczne niebo od kilku godzin przykrywają szarawe chmury. Wydaje się iż atmosfera napięcia wezbrana wśród setek tysięcy zgromadzonych na placu osób udziela się nawet pogodzie. Wielu spośród obecnych nie może dłużej znieść trudów niepewności i oczekiwania. Muszą przykucnąć, usiąść, zaczerpnąć świeżego powietrza. W oddali słychać wezwania o pomoc - to pewnie kolejna osoba zemdlała pod presją napięcia i niezwykle dokuczliwej temepratury. Ten gorąc... Ten cholerny gorąc! I jeszcze ten turban... Dlaczego on tak dzisiaj ciąży? Zdaje się jakby uciskał wszystkie myśli na wysokości skroni i nie przepuszczał nic poniżej. I jeszcze to cholerne żelazko - nie daje mi spokoju! Czy ja aby na pewno wyłączyłem to cholerne żelazko?? I tak teraz za późno... Nie ma sie co roztrząsać... Ale głowę dałbym sobie uciąć że wyłączyłem... Pomruk. Ktoś przyniósł wodę. Rychło w czas. Od tygodnia tu sterczymy i nikomu nie przyszlo do głowy żeby dać nam po szklance wody. No ale lepiej późno niż wcale. 


(Lekki podmuch wiatru)


Nareszcie troche ochłody. Szkoda tylko że przy okazji przegoniło chmury. Znów to oślepiające słońce. Podniosły się głosy. W oddali słychać krzyk. Coś dzieję. Tak to na pewno to! Setki tysięcy głów podniosły się ku górze wlepiając wzrok w górną część budynku. Pomimo rażącego słońca oczy wielu z nich wypełniły się łzami - łzami radości i nadzieji. Oto bowiem z malutkiego komina umieszczonego na dachu wydobywał się czysty, śnieżnobiały dym...


"Habemus dux!" Mamy Przywódce!
"BarakAllahu Feekum" Błogosław mu Allahu!


Na balkon wychodzi mężczyzna w podeszłym wieku, odziany w oślepiająco biały turban. Na jego twarzy rysuje się niepewność. Wie, że to co się za chwilę stanie wpisze go na karty historii już na zawsze... Jednak to nie niepewność wykrzywia jego twarz w tym nieodgadnionym grymasie. To strach... Tylko dlaczego kąciki jego ust wyginają się jakby w złośliwym uśmiechu...?


(ogłuszający pisk sprzęgających głośników)


"Z decyzji zarządu Centralnej Agencji Informacyjnej Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, Następcą Usāmah'y bin Muḥammad bin ʿAwaḍ bin Lādin'a  zostaje Ajman al-Zawahiri!


Radość. Czysta niepohamowana radość wystrzeliła w górę niczym noworoczne fajerwerki na Times Square. Potoki łez wsiąkały w nieprzystrzygane juz od wielu dni brody. Nowa nadzieja wstąpiła w ludzkie serca.


Wtem z balkonu rozległ się doniosły głos...
"Drodzy bracia i siostry...  Pora coś rozpierdolić!!"




No co - jak ktoś wierzy że jakiś kudłaty zaturbaniony jaskiniowiec, skądinąd były  (??) agent tejże samej CIA, sam osobiscie wykiwał największego Mocarza na świecie, to równie dobrze i to mogło tak wyglądać.


Ja wiem że już wielu z nas zapomniało jak to naprawdę wyglądał ten 9/11, wszak było to już niemal 10 lat temu. W każdym bądź razie postaram się odświeżyć Ci nieco pamięć, Mój Drogi i ewentualny Czytelniku.


1. WTC 7


Po pierwsze 9.11 nie zawaliły się jedynie 2 wieżyczki jak większość zdaję się sądzić. Zawalił się również budynek WTC 7 w któren nie wleciał żaden samolot. Wprost przeciwnie, w budynku tym w kilku zaledwie pokojach wybuchł, wydawałoby się łatwy do opanowania pożar. Jak to się skończyło proszę zobaczyć samemu:




Według oficjalnego raportu bezpośrednią przyczyną zawalenia się tego kolosa był pożar. Jest to jedyny budynek, wraz z wieżami WTC 1&2 w historii (!!) który zawalił się w skutek pożaru! Jedyny!! I to pomimo że był zaprojektowany tak by palić się dniami, czy nawet tygodniami - szkielet budynku wykonanu z stopu stali odprnej na wysokie temperatury!


Jak się później okazało strażacy gasili pożar w ruinach WTC 7 przez 2 miesiące!! Kilkanascie dni po zamachu w ruinach budynku znaleziono ogromne ilosći Termitu o temperaturze sięgającej ok 900 stopni C! Co to jest termit? Otóż jest to substancja spalająca sięw niewiarygodnie wysokiej temperaturze używana do cięcia stali przy wyburzeniach... Jak tam się znalazł. Do dziś nie wiadomo.


2.Wyjątkowe idiotyzmy: 


a)Paszport. 
Mimo że nie znaleziono praktycznie zadnej czesci z obu samolotów które wbiły się w 2 wieże jakimś cudem w ruinach znaleziono NIENARUSZONY PASZPORT JEDNEGO Z ZAMACHOWCÓW!


b) Pasażerowie dzwoniący do swoich rodzin z pokładów samolotów.
Otóż jak łatwo stracić zasięg w komórce wie każdy kto próbował dzwonić z kibla, albo ze stacji metra. Wykonanie połączenia z pokładu samolotu pasażerskiego jest możliwe tylko i wyłącznie w przypadku posiadania odpowiedniej stacji sateliarnej na pokładzie. A i tak nie jest to takie proste, bo należy włożyć swoją karte kredytową, skorzystać odpowiedniego urządzenia itp. Niestety - na żadnym z 3 porwanych tego feralnego dnia samolotów takowego udogodnienia nie było. Co więcej pierwsze tego typu urządzenia zostały wprowadzone ok 1-2 lat po zamachu! Dodam jeszcze że żadna z rodzin które rzekomo rozmawiały ze "swoimi bliskimi" nie rozpoznała ich głosu a sami zainteresowani przedstawiali się zawsze z imienia i nazwiska. Nawet dzwoniąc do własnej matki (no przecież każdy tak robi, nie?).


3. Pentagon. Otóż mimo iż Pentagon to jeden z najlepiej strzezonych budynków na świecie nie udało się zarejestrować ANI JEDNEGO nagrania przedstawiającego moment zderzenia samolotu z budynkiem! Co więcej, nie została znaleziona ANI JEDNA CZĘŚĆ SAMOLOTU! Oficjalna wersja głosi iż wskutek temperatury spalającego się paliwa kadłub wraz z silnikami wyparował!! Te same silniki które to paliwo spalają, same spaliły się w ciągu paru godzin. Niestety temperatura spalania paliwa lotniczego nie jest wystarczajaca by nawet przetopic poszycie kadłuba!! Co więcej, pomimo iż dziura po uderzeniu sięgała niemal połowy budynku, jej średnica jest znacznie mniejsza!! niż średnica kadłuba i na całym budynku nie ma ani jednego śladu po uderzeniu skrzydeł!! W końcu okazało się iż na miejscu katastrofy znaleziono mały silnik odrzutowy - taki sam jakiego używa się do napędzania rakiet krótkiego i średniego zasięgu... Jest to jeden z najbardziej rażących przykładów nieudolności śledczych rządu USA. Do dziś wymienione wyżej wątpliwości nie były nawet przedmiote śledztwa!


4. Drużyna pierścienia


Niemal natychmiast po zamachu CIA przygotowało listę podejrzanych o jego dokonanie. Lista składała się z 19 nazwisk z których co najmniej 9 nie mogło być w żaden sposób z zamachem powiązanych, a jak się później okazało, jeden z rzekomych zamachowców żyje sobie spokojnie po dziś dzień nie wadząc nikomu. Lista nie została zmieniona do dziś.


4. Dwie Wieże


Praktycznie wszyscy którzy w chwili zawalenia się wież znajdowali się w ich pobliżu, oraz Ci którym udało się przeżyć bezpośrednie zawalenie zgodnie świadczą iż słyszeli serie wybuchów dochodzących z piwnić i wysokich pięter budynku. Co więcej wiele nagrań pokazuje bezpośrednio tony cieklej substancji wydobywającej się z budynku na kilka minut przed jego zawaleniem. Substancji łudząco podobnej do termitu. Tak łudząco że żaden z specjalistów od wyburzania budynków nie miał najmniejszych wątpliwości co to jest. Ponadto oba budynki zawaliły się w niemal jednakowym tempie, w perfekcyjnej, idealnej sekwencji. Nie przewrocily sie na bok. po prostu osunely sie do dolu. Taka operacja jest niezwykle trudna do przeprowadzenia w kontrolowanych warunkach. Specjalisci zgodnie twierdza tego typu przypadkowe zawalenie jest praktycznie niemożliwe. Zwlaszcza iż wieże zostały zbudowane tak, by wytrzymać uderzenie samolotu ZNACZNIE większego niż użyte podczas zamachów boeingi.


5. Powrót Króla


Osama bin Laden. Kim on w ogóle był? Otóż za lat 80 - 90 był on oficjalnie na LIŚCIE PŁAC CIA! Pracował jako agent CIA i rząd USA nigdy się tego nie wypierał. Niestety, zaraz po 9/11 pan Osama w tajemniczy sposób zaginął na 10 lat ukrywając się po różnorakich jaskiniach na terenie pakistanu i afganistanu. Odnaleziono go dopiero nie dalej jak miesiac temu. Podobno. Zabili na miejscu, ciało wrzucili do oceanu zrobili niby zdjecia ale sa za drastyczne zeby je pokazywac (a jak wieszali Husajna to juz drastyczne nie bylo?) i zrobili wielka fete na cale USA. Cała gloria rzecz jasna spłynęła na Wccz. Barcka Obame który jest takim spoko gościem, wyluzowanym że nikt go nawet nie pyta o takie drobnostki jak wojna w Iraku (No i on jest czarny to nie wypada się czepiać). Wojna którą wywołano ze względu na rzekomą obecność broni masowego rażenia, na podstawie zeznań jedynie JEDNEGO ŚWIADKA. Oczywiście żadnej broni nigdy nie znaleziono ale w demokracji nie trzeba mieć racji - po prsotu powiedzieli ludziom że broń tak jest ukryta na tajemniczym statku który sobie pływa po wodach gdzieś tam, ale nie mogą go ani zniszczyć, ani nawet próbować odbić, bo wtedy Ci wstretni terrorysci go wysadzą i dojdzie do skażenia oceanów. Dlatego też statek ten musi tak sobie pływać póki jego załoga nie zdechnie z głodu. Chyba. 


Aa i jeszcze jeden szczegół - wg oficjalnych informacji CIA wujek Osama jest leworęczny (jak wszyscy bystrzy, inteligentni i kreatywni podobno). A jakoś na wszystkich swoich klipach z YouTube pisze prawą. OCB?




Tak jeszcze na koniec dodam: cała ta operacja miała miejsce DOKŁADNIE w momencie gdy NORAD (Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej) - przeprowadzało ćwiczenia między innymi zakładające scenariusz ataku terrorystycznego na WTC przy użyciu dwóch smaolotów pasażerskich! Oczywiście zmyliło to wszystkich kontrolerów lotu i jeden z nich wiedząc o ćwiczeniach nawet nie uznał tego za anomalie! Był to pierwszy raz w historii gdy NORAD "zgubił" jakiś samolot.




Ja nie jestem ani maniakiem, ani nawet zwolennikiem teorii spiskowych. Ale chyba coś tu kurde jest na rzeczy, nie? Zresztą jeśli to faktycznie była wewnętrzna robota, ustawiona tylko pod to żęby mieć pretekst do ataku na Irak i wprowadzenia tego bestialskiego "Patriotic Act" to nie ma im się co dziwić. Jakby Wujek Sam wypowiedział wojnę od tak o bez tych całych ceregieli z wieżami to po następnych równych, tajnych, powszechnych i bezpośrednich cała administracja poszła by się grzać na zieloną trawkę. 




No ale główka pracuje, nie? Nie ma takiej ofiary której nie można by ponieść dla dobra demokracji, nieprawdaż?


Pozdrawiam,
Marketing Officer, Indie




pozdrawiam,


Marketing Officer, Indie

Wednesday, 15 June 2011

Podręcznik Ruchu Drogowego w Indiach cz. 2 (o mały włos ostatnia)

Drogi i Ewentualny Czytelniku,

Jak ja się cieszę że Cię widzę (ewentualnie)!

Oto dziś stało się to, co stać się w końcu musiało - zaliczyłem wypadek drogowy w Indiach. Na całe szczęście tym razem to nie ja byłem kierowcą. No ale od początku.

Jak zapewne wiesz od paru dni przebywałem na sesji wykwitnych obiadów, suto zakrapianych imprez i 5 gwiazdkowych hoteli na koszt firmy, zwanej z języka amerykańskiego "business trip". Jako iż z pewnych względów musieliśmy dzisiaj wrócić do bazy głównej wcześnie z rańca zapakowaliśmy się w auto (toyota avensis sedan silnik ileśtam i tyle też zaworów) i wyruszyliśmy w dość długą, bo ponad 500 km trasę. Po przejechaniu jakiś 300 km dotarliśmy do odcinka autostrady łączącej Delhi i Chandigarh i po opłaceniu stosownego myta ruszyliśmy w dalszą drogę. Jakieś 20 km później znaleźliśmy się w następującej sytuacji:


Pojazd oznakowany jako A to ja, z kolei pojazdem B poruszał się pewien wąsaty idiota o którym szerzej za chwile. Aaa i te małe różowe kropki to skutery, rowery i riksze. W każdym razie jak widać wyraźnie na rysunku pojazd A, czyli ja, porusza się ruchem jednostajnym prostoliniowym z prędkością ok 60 km/h (przy ich stanie dróg i natężeniu skuterów to tak jakby jechać traktorem 480 km/h po orance, ale mniejsza w to) natomiast pojazd B, jak sie chwile pozniej przekonalem, chciałby dostać się do tej piaszczystej polnej drogi znajdującej się po lewej stronie. Jak się później okazało według miejscowych kretynów - strużów prawa, miejsce w którym sie znajdowaliśmy to skrzyżowanie....

W każdym bądź razie gdy bylismy w odleglosci jakis 10 m od tej przerwy w betonowym płocie oddzielającym dwa pasy jezdni, ten wąsaty pleśniak nad wyrost nazywany kierowcą pojazdu B, ni to z dupy ni z pietruchy włączył klakson i WJEBAŁ nam się przed maskę. Wyglądało to mniej więcej tak:


Podobno ludziom w takich momentach całe życie przelatuje przed oczami. Mi nie przeleciało. Po prostu powiedziałem sobie pod nosem "kurwa ci mać" i klasnąłem w dłonie. Przynajmniej tak mi sie wydaję bo następne co się wydarzyło to:


No serio nie wiem co było potem, pojęcia nie mam. Jako że nie mam ogólnie w zwyczaju zapinania pasów to trochę mną pozamiatało po całym obitym miękką skórą wnętrzu. W każdym bądż razie jak już się ocknąłem to się skapnąłem że chyba z autem jest nieciekawie bo przód był jakoś dziwnie zawinięty do góry a poduszka kierowcy wystrzelona w piździec wraz z zagłówkiem fotela. Swoją drogą sam fotel był jakoś dziwnie obrócony w moją stronę. No i brakowało też kierowcy...

Jako że z moimi drzwiami było wszystko w porządku to wygramoliłem się na zewnątrz i wtedy dopiero zauważyłem ogrom destrukcji i fakt że krew mi kapie z głowy jak z węża strażackiego. Okazało się to na szczęście tylko niegroźnym rozcięciem które załatwiłem tymi plastrowymi szwami znalezionymi w apteczce, ogólnie wyszedłem z tego bez szwanku. Co innego kierowca - tak mu sie ciśnienie podniosło że nawet nie zauważył że wskutek zderzenia połamał kości w stopie i tak przypieprzył ręką w szybę że złamał chyba z 50 kości w nadgarstku. Jednak w owym momencie wydawało się  to mieć dla niego powiedzmy drugoplanowe znaczenie. Kolega z wyrazem mordu na twarzy i kluczem do zmieniania kół w ręku, pokuśtykał w stronę tego wąsatego bęcwała co nam wyjechał na drogę i  w sumie zamiast sprawdzić czy wszystko z nim w porządku to zaczął napier**dalać mu tym kluczem po dachu. Co najlepsze dla 15 tys zgromadzonych w około ludzi sytuacja wydawała się być jak najbardziej normalną. Ja niestety przez najbliższą godzinę, czyli do czasu aż przyjechała policja, za którą jedynie15 minut później, pogotowie, nie miałem najmniejszego pojęcia o co biega.

Dopiero łaskawy pan Sztabowy w turbanie wyjaśnił mi łaskawie iż "wygląda na to iż nie ustąpiliśmy pierwszeństwa temu wąsatemu hu*jowi". Który to, notabene, jak tylko mój kierowca zorientował się, że ma kilkanaście kości więcej niż dotychczas i musi się prędko ewakuować na pobocze, zaczął bezwłocznie drzeć na mnie morde w jednym z 16 milionów tutejszych dialektów, którego akurat przypadkiem nie rozumiałem. No co za debil to naprawde... Aż żałuje że nie pozwoliłem mojemu driverowi go tym kluczem zaciupać.

W każdym razie pare minut później przyjechało pogotowie, ale jak już zdałem sobie sprawę że nic strasznego mi nie grozi to nawet nie pozwoliłem im się dotknąć. Znam chyba z 10 osób co trafiły tu do szpitala z zatruciem żołądkowym a wyszły po 3 tygodniach z żółtaczką typu B. Niestety, nie udało mi się uratować mojego kierowcy i zapakowali go do tego tutejszego odpowiednika Nysy i tyle go widziałem.

No ale żeby było śmieszniej czekała mnie jeszcze jedna rozmowa z kretynem policjantem i tym wąsatym kapuśniakiem - (daj Bóg na niego wszelkie plagi egipskie ześle).

Podsumowując - nie wiem jak oni do tego doszli, ale ustalili że to była NASZA WINA!!! Mieliśmy świadków mówiących że koleś nam się dosłownie wbił pod maskę w ostatniej sekundzie. Nic nie przegada. Korronym argumentem było to że ten wąsaty kapucyn Włączył Klakson. A jak włączył - to H*j, trzeba ustąpić żeby nie wiem co. Zwłaszcza na skrzyżowaniu.....

Dlatego też pamiętaj, Mój Drogi i Ewentualny Czytelniku - nigdy nie podważaj mocy KLAKSONU!!

ps. Oczywiście się z tak poronionym wyrokiem nie zgodziłem i sprawa trafi do sądu. I'll keep u updated!

pozdrawiam,
Marketing Officer, Indie